Trzy historie o triumfie przychodzącym do jednego: Znalezienie rodziny poprzez taniec

Steven Vilsaint. Zdjęcie: ALittle Teez. Steven Vilsaint. Zdjęcie: ALittle Teez.

Prawdziwym skarbem tańca mogą być społeczności, które napotykamy po drodze. Znajdujemy te społeczności poprzez upadki i wzloty, trudności i triumfy. Dannys Gonzalez, Steven Vilsaint i Josh Johnson to nowojorscy tancerze Taniec akcentujący „Rodzina”, jak wszyscy ją nazywają. Wszyscy doświadczyli znacznych trudności, a następnie pokonali je poprzez taniec - i ciężką pracę, wytrwałość i pozytywne nastawienie. Założyciel Accent Dance Andrea Ziegelman zdecydował, że tańczą razem, w swoich odrębnych stylach, w jednym utworze - opowieściach o pokonywaniu przeciwności w jednym dziele sztuki. Dance Informa rozmawiała z Gonzalezem, Vilsaintem i Johnsonem o ich historiach, o tym, co oznacza dla nich taniec i nie tylko.



Steven Vilsaint. Zdjęcie dzięki uprzejmości Vilsaint.

Steven Vilsaint. Zdjęcie dzięki uprzejmości Vilsaint.



Vilsaint dorastał na Haiti. Zaczął tańczyć wkrótce po tym, jak stracił rodziców, aby pomóc mu poradzić sobie ze wszystkimi rzeczami, które wtedy czuł. „Kiedy tańczyłem, nie myślałem o stracie” - mówi. Uczył się, oglądając filmy z tańcem hip-hopowym na YouTube i wkrótce zaczął tańczyć w pobliskim studiu. Poproszono go do tańca w teledysku i - wraz z jego częstą obecnością w studiu - zauważono jego oddanie i talent. Dyrektor firmy zaproponował mu bezpłatne zajęcia. „To było bardzo pomocne w mojej karierze i życiu” - potwierdza Vilsaint. Poświadcza, że ​​ludzie pytają go, jak pokonał stratę rodziców, a on mówi, że to był taniec.

Naprawdę zakochał się w tańcu, dzieli się. Taniec znaczył dla niego na tyle, że w 2014 roku postanowił przenieść się do Stanów Zjednoczonych, aby rozwijać swoją karierę. „Chciałem zbadać dla siebie większą wizję” - mówi Vilsaint. „Chciałem móc włożyć pracę i zrobić coś więcej w mojej karierze”. Musiał dostosować się do zgiełku wielkiego miasta i nie mieć rodziny, na której mógłby polegać. „Niezależnie od [tych wyzwań] zawsze jest sposób” - zapewnia.

Steven Vilsaint. Zdjęcie dzięki uprzejmości Vilsaint.

Steven Vilsaint. Zdjęcie dzięki uprzejmości Vilsaint.



Wiele osób wspierało Vilsaint, na przykład kościoły, do których chodził, które utrzymywały go z zakwaterowania i pieniędzy. Ożenił się, a nowa rodzina zapewniła mu pracę i inne możliwości. Był również na studiach w Broadway Dance Center a potem został tam asystentem nauczyciela. „Kiedy coś zacznie się pojawiać, będzie się powtarzać” - uważa. „Naprawdę wątpiłem, żeby się tu przenieść, ale potem drzwi się otworzyły”.

Obecnie uczy i występuje w Nowym Jorku, m.in. w Accent Dance. Vilsaint związał się z zespołem za pośrednictwem innego haitańskiego tancerza baletowego, którego zna, który wiedział, że zespół szuka tancerza hip-hopowego. Mówi, że bez przesady angażowanie się w firmę było „jedną z najlepszych rzeczy, jakie mu się przydarzyły” i że „odnalazł swoją rodzinę”. Taniec stał się jego prawdziwą pasją, dzięki której mógł wzmocnić siebie, a także innych, którymi się podziela. „Przekształciłem swoją negatywną sytuację w coś pozytywnego, czym mogłem motywować innych”.

Dannys Gonzalez. Zdjęcie dzięki uprzejmości Gonzaleza.

Dannys Gonzalez. Zdjęcie dzięki uprzejmości Gonzaleza.



Gonzalez zaczął tańczyć jako nastolatek w Hawanie. Został przyjęty do Kubańska Narodowa Szkoła Baletowa w Hawanie i zaczął tańczyć poważniej. Dni w szkole rozpoczęły się od zajęć warsztatowych, godzinnych zajęć partnerskich, pracy naukowej, a następnie prób. Na początku nie wiedział, czy chce się w pełni zaangażować, ale zainwestował więcej, gdy zaczął zawody, co, jak mówi, „dostało się do rywalizacji we mnie jako byłego sportowca”.

Z czasem zaczął tańczyć zawodowo w kubańskiej firmie. Firma koncertowała za granicą, dając mu paszport na wyjazd z Kuby. Zdał sobie sprawę, że chce rozwinąć swoją karierę, a przyjaciel polecił mu Nowy Jork. W 2013 roku, mając 23 lata, udało mu się podróżować ze swoim „rządowym paszportem” i przedostać się do USA - do Miami z rodziną na tydzień, a następnie do Nowego Jorku. Był też pewien, że nie chce wracać na Kubę. Stosunki dyplomatyczne między Stanami Zjednoczonymi a Kubą technicznie się otworzyły, chociaż nie było łatwo dostać się do Stanów Zjednoczonych. Musiał też mieszkać w USA bez dokumentów , co oznacza, że ​​nie mógł pracować przez rok przed złożeniem wniosku o zieloną kartę.

Dannys Gonzalez. Zdjęcie dzięki uprzejmości Gonzaleza.

Dannys Gonzalez. Zdjęcie dzięki uprzejmości Gonzaleza.

Nowy Jork miał „inną energię” niż inne miejsca, w których podróżował, mówi Gonzalez. Nastąpił szok kulturowy, na przykład kiedy poszedł na zajęcia i nie zdawał sobie sprawy, że musi płacić za lekcje na Kubie, płacono mu za udział w zajęciach. Romantyczny partner pomógł mu przez chwilę ekonomicznie, pozwalając mu dostać się na zajęcia. W Ailey Extension Finis Jhung zwrócił na niego uwagę i po zajęciach zapytał go, jaka jest jego historia. Jhung pozwolił mu na ciągłe uczęszczanie na zajęcia jako gość. „Nowy Jork to trudne miejsce, ale spotkałem tu wielu aniołów, a Jhung był pierwszym” - potwierdza Gonzalez. Jhung dał mu również swoją pierwszą pracę w mieście, jako demonstrant na zjeździe, a także przedstawił go ludziom, którzy mogliby zapewnić mu pełny rok szkoleniowy w szkole Ailey's Professional Division w zamian za pracę w recepcji. Dalsze możliwości zaczęły pojawiać się, gdy poznał więcej ludzi.

Josh Johnson. Zdjęcie dzięki uprzejmości Johnsona.

Josh Johnson. Zdjęcie dzięki uprzejmości Johnsona.

Johnson dorastał w Nowym Jorku i zaczął stepować z muzyki (gra na wielu instrumentach, w tym na perkusji i fortepianie). Poszedł do gimnazjum artystycznego i tam najpierw uczył się tańca. Postrzegał stepowanie jako umiejętność tworzenia muzyki stopami, a przez liceum coraz bardziej pasjonował się formą. Brał udział w festiwalach i intensywnie się uczył, wciąż grając w zespole jazzowym. Na studiach w Penn State , studiował biznes grając w koszykówkę. Stukał na ulicach Nowego Jorku, aby zarabiać na czesnym i kosztach utrzymania.

Po studiach podróżował i tańczył w Chinach, Afryce Południowej i różnych krajach europejskich (w tym w Niemczech przez półtora roku, występując pięć lub sześć razy w tygodniu). Prowadził także wykłady o swojej historii pokonywania trudności finansowych poprzez taniec w szkole, a następnie budowanie kariery. Następnym dla niego był powrót do Nowego Jorku i opublikowanie książki o jego historii pt Zrób to . Podzielił się tą historią ze szkołami publicznymi w Nowym Jorku, aby zainspirować dzieci do ciężkiej pracy i pokonywania przeciwności. Ellen Degeneres usłyszała o jego historii, a jej program skontaktował się z nim, aby być w części. W następnej kolejności chciałby zamienić swoją historię w scenariusz.

Josh Johnson. Zdjęcie dzięki uprzejmości Johnsona.

Josh Johnson. Zdjęcie dzięki uprzejmości Johnsona.

Przyjechał do Accent kilka miesięcy temu. Kontakt z tancerzem wiedział, że Accent szuka stepowanie i połączył firmę z Johnsonem. Uczy również w studiu tańca i YMCA. Johnson nadal zajmuje się również przemówieniami i badał zajęcia z innych form tańca, aby poprawić swoją wizualną prezencję (powtarza, że ​​przyszedł jako muzyk, a element muzyczny był tym, co go najbardziej pociągało). W tym okresie dystansu społecznego pogłębia swoją pracę choreograficzną, zastanawia się nad swoją pracą jako tancerza i koncentruje się na stepowaniu i historii. Ma małą podłogę, którą kilka razy w tygodniu zabiera na dach, aby kontynuować opukiwanie. „Jestem wdzięczny za bycie stepującym tancerzem!” - mówi radośnie Johnson. Mówi, że jego bohaterowie stepowania to Jimmy Slyde, Gregory Hines, John Bubbles i Baby Lawrence. Mówi, że będzie trzymał się rodziny Accent tak długo, jak będzie mógł pomóc.

Dannys Gonzalez. Zdjęcie dzięki uprzejmości Gonzaleza.

Dannys Gonzalez. Zdjęcie dzięki uprzejmości Gonzaleza.

Kiedy Ziegelman chciał, aby ci trzej mężczyźni tańczyli razem, Johnson był nieco zdenerwowany, jeśli chodzi o utrzymanie czystości swojej formy tanecznej - „z szacunku dla moich mentorów i nauczycieli”. Mówi, że wywodzi się z twórczej społeczności „purystów”. Jednocześnie był ciekawy, jak ten utwór może się skończyć. To, co było wynikiem procesu twórczego, zakończyło się połączeniem form przy jednoczesnym zachowaniu integralności każdej z form, mówi - z takimi podejściami, jak tancerze obracający się zgodnie lub kanonem, ale każdy w swoim własnym, konwencjonalnym stylu tańca.

Vilsaint podziela, że ​​pierwotny pomysł Ziegelmana polegał na tym, aby trzech mężczyzn o różnych historiach życiowych, pokonywania przeciwności i różnych osobowości, tańczyło razem w różnych stylach. Gonzalez znał Ziegelmana, gdy była uczennicą jego klasy baletu, a Vilsaint znał ze swojego kręgu tanecznego. Gonzalez mówi, że kiedy ktoś polecił mu Johnsona, przeczytał jego biografię i był „pod wielkim wrażeniem”. Więc to właśnie ci trzej mężczyźni zrealizowali wizję Ziegelmana dotyczącą tego utworu.


tryb dion

Josh Johnson. Zdjęcie: Michael Paparazzo.

Josh Johnson. Zdjęcie: Michael Paparazzo.

Utwór miał być w pełnym pokazie tanecznym Accent Dance, który został przełożony z powodu nakazów dystansowania społecznego. Vilsaint wierzy, że jesteśmy teraz w „ciemnym miejscu”, z tak wieloma odwołaniami, a nasze życie zmieniło się, ale „znowu odlecimy”. Zauważa również, że tancerze nie przestają, zawsze znajdą sposób na taniec.

„Tancerze nigdy nie zasypiają, zawsze jesteśmy przytomni i przytomni” - uważa Vilsaint. Lecąc swobodnie, ponownie zobaczymy nasze społeczności taneczne i pomożemy sobie nawzajem przezwyciężyć przeciwności poprzez łączącą nić taneczną - tak jak odważni, silni ludzie, tacy jak ci trzej artyści zawsze.

Aby uzyskać więcej informacji na temat Accent Dance, odwiedź accent.dance .

Autor: Kathryn Boland z Taniec informuje.

polecany dla Ciebie

Popularne Wiadomości