Daj mi swoje ruchy, grooverów, tych, którzy tęsknią za wolnym tańcem: doświadczenie amerykańskiego tancerza imigranta

Soumaya MaRose. Zdjęcie: Christopher Huang. Soumaya MaRose. Zdjęcie: Christopher Huang.

Nasz naród z pewnością ma swoje złożone, lepkie problemy, ale obiecuje, że stworzy coś z twoich marzeń, bez względu na to, kim jesteś. Rasizm, seksizm i wiele innych „izmów” niestety często utrudnia niektórym ludziom tę drogę niż innym, ale w zasadzie taki jest potencjał, jaki posiada nasz naród. Dzięki silnemu duchowi innowacji i nieustannej determinacji jesteśmy również w czołówce większości branż.



W rezultacie ludzie od wieków przyjeżdżają do Stanów Zjednoczonych z obietnicą lepszego życia. Pomijając politykę, jest to niezaprzeczalnie duża część naszego obecnego dyskursu narodowego. Ujawnienie tych, którzy stoją na czele tej kwestii, pozwala na bardziej świadome stanowiska i mądrzejsze podejmowanie decyzji.Dance Informarozmawiał z trzema tancerzami, którzy wyemigrowali do USA, aby dowiedzieć się więcej o ich doświadczeniach.




wzrost Mario Barrett

Ursula Verduzco na próbie. Zdjęcie: Mark Cuddihee.

Ursula Verduzco na próbie. Zdjęcie: Mark Cuddihee.

Ursula Verduzco dorastała tańcząc w Meksyku, ciesząc się wieloma meksykańskimi rytuałami obejmującymi taniec i ruch. Jej rodzinne miasto Meksyk jest bardziej kosmopolityczne i mniej tradycyjne niż wiele innych części kraju - wyjaśnia. Niemniej jednak mówi: „Jedzenie, związek z podróżami i przyrodą - noszę je ze sobą, dokądkolwiek idę”. Verduzco wyemigrował do USA w 1997 roku, osiadł w Nowym Jorku z nadzieją na karierę taneczną.

Nie była to łatwa droga - od posiadania wystarczającej ilości pieniędzy na jedzenie i płacenie czynszu, do przystosowywania się do różnic kulturowych, do czasami uczenia się na własnej skórze. „Ktoś powiedział mi, że naprawdę potrzebuję płaszcza zimowego na zimę w Nowym Jorku. Naprawdę nie miałem pojęcia ”- wspomina Verduzco. Wymienia również legalność jako wyzwanie. W sytuacjach takich jak ona często występują problemy z wizami i innymi sprawami imigracyjnymi. Dodajmy do tego wyzwania każdego zapracowanego tancerza, który po prostu próbuje „zrobić to”.



Ursula Verduzco (po lewej) w Benjamin Briones

Ursula Verduzco (po lewej) w Benjamin Briones „Zavavy”. Zdjęcie: Rachel Neville.

W obliczu wszystkich tych wyzwań Verduzco wydaje się przepełniać wdzięczność za wsparcie, które jej otaczali - od miłego znajomego oferującego jej obiad z indyka na Święto Dziękczynienia, po konsekwentne wsparcie jej ówczesnego chłopaka, obecnie męża. „Chcę przekazać to wsparcie” - zapewnia. „Gdybyśmy wszyscy to poczuli, moglibyśmy się tam dostać”. Dla niej to także pasja. To siła napędzająca trudności, popychająca Cię do „udowodnienia sobie tego, co naprawdę chcesz zrobić” - uważa Verduzco.

Soumaya MaRose, Arabka pochodzenia marokańskiego, wyemigrowała z Belgii. Przyjechała tu z mężem, który przyjeżdżał do pracy do USA. Zdecydowała się osiedlić w Bostonie ze względu na potencjał współpracy artystycznej, który dostrzegła w tym mieście. MaRose potwierdza, że ​​jej wykształcenie geograficzne mówi o tym, co robi, że stara się być pomostem między kulturami. Zawsze chciała tańczyć, ale w związku z tym stanęła przed kulturowymi wyzwaniami. Musiała uważać na publiczny wizerunek, na przykład na presję, by nie udostępniać filmów, na których tańczy.



Soumaya MaRose. Zdjęcie: Moonbindi Photography.

Soumaya MaRose. Zdjęcie: Moonbindi Photography.


ki hong lee wartość netto

MaRose podzieliła się mocnym oświadczeniem w mediach społecznościowych, twierdząc, że zwykle nie promuje określonej ideologii ani poglądów społeczno-politycznych - ale po pierwsze, „zrobiłaby wyjątek”. MaRose wyjaśnia, że ​​wybrała kierunek artystki tańca lub „shataha ”pomimo trudności w jej kulturze.

„Ale zaryzykowałam” - wyjaśnia. 'Dlaczego? Ponieważ dorastając w Belgii, dyskryminacja Marokańczyków jest prawdziwa. Problemy z tożsamością są prawdziwe, a konflikt między pokoleniami jest prawdziwy. Getto jest prawdziwe, a szansa na odniesienie sukcesu bez utraty części ciebie jest więcej niż rzeczywista ”. Następnie w Ameryce tańczy, aby „utrzymać przy życiu arabską kobietę. Musiałem ją trochę zostawić” - wyjaśnia.

Soumaya MaRose. Zdjęcie: Moonbindi Photography.

Soumaya MaRose. Zdjęcie: Moonbindi Photography.

Tańce MaRose ”Raqs Sharqi ”, który wyjaśnia, różni się od „tańca brzucha”, który jej zdaniem jest raczej zamerykanizowany. Następnie opisuje wyzwania związane z techniką w amerykańskim treningu, takie jak korekta, aby zapewnić bardziej baletową jakość niż ta, z którą tańczyła w swojej rodzinnej Belgii. MaRose nie dyskredytuje żadnej formy ani stylu tańca, ale raczej stara się zachować tradycję klasycznego tańca bliskowschodniego - tak więc, jako pomost, którym pragnie być, pozostanie czysta kraina do eksploracji po drugiej stronie.

Chce też naprawdę powiedzieć i zrobić coś znaczącego ze swoją sztuką. Dla niej wiele z tych ostatnich dzieli się swoim światłem i inspiruje innych do tego samego. „Wszyscy mamy w sobie słońce” - mówi MaRose. „Niech świeci razem i przyniesie światło”. W tym celu pracuje również nad książką, w której opowiada o swojej historii arabskiej kobiety tańczącej w USA i Belgii.

Ayako Takahashi.

Ayako Takahashi.

Ayako Takahashi po raz pierwszy przyjechała do Stanów Zjednoczonych z Japonii siedem lat temu, głównie zatrzymując się tutaj, przez jakiś czas w Izraelu, a potem w Japonii. Wybrała Nowy Jork, nawet nie mając zamiaru wylądować w USA. Jej główną siłą przewodnią przy tym wyborze było to, że chciała mieszkać gdzieś, gdzie mogłaby tańczyć. To jej szczery głos, wyjaśnia, który „wplątuje się” w wiele innych kwestii - finansowych, osobistych emocji, pragnienia sławy.


lynn smith bio

Podobnie jak Verduzco, wspomina o kwestiach prawnych - radzenie sobie z jej statusem wizowym może być „utrapieniem” - mówi. Wiza nie jest czymś, co mogłaby łatwo dostać, a potem została zrobiona, ale czymś, nad czym wielokrotnie pracowała z rządem USA. Podczas pobytu w USA miała zmiany w szkole wyższej i poza nią, co z pewnością skomplikowało jej status wizowy. Jednak nadal tańczyła i tworzyła sztukę.

Ayako Takahashi. Zdjęcie dzięki uprzejmości Takahashi.

Ayako Takahashi. Zdjęcie dzięki uprzejmości Takahashi.

Napotkała również wyzwania związane z różnicami kulturowymi podczas treningu tańca i prób, na przykład w postrzeganiu autentyczności jej ekspresji emocjonalnej. Zamiast pozwolić, aby te trudności ją powstrzymały, zachowała pozytywne nastawienie i upierała się. Uważa, że ​​jest oczywiste, że żyjemy w naszej własnej prawdzie, jeśli możemy „budzić się z nadzieją każdego ranka i śmiać się każdego dnia”.

Takahashi opisuje, jak to, co było dla niej większym wyzwaniem niż te aspekty, to znalezienie poczucia wspólnoty i domu. Ani w Japonii, ani w Ameryce nie czuje się „w środku”. Czuje, że ludzie identyfikują ją jako imigrantkę w USA, a nie jako prawdziwą Japonkę w Japonii. „Nie stresuje mnie to” - mówi. Raczej, podobnie jak w przypadku wielu wyzwań, przed którymi staje, jak wierzba pozostaje zakorzeniona, ale płynie i jest elastyczna.

Ayako Takahashi. Zdjęcie dzięki uprzejmości Takahashi.

Ayako Takahashi. Zdjęcie dzięki uprzejmości Takahashi.

Opisuje również, jak z napotkanymi barierami komunikacyjnymi - językowymi, kulturowymi itd. - nauczyła się uważnie dostosowywać się do ruchów innych osób i subtelnych wyrazów fizycznych, być może bardziej niż jej rówieśnicy artystyczni bez doświadczenia życiowego. To cenne narzędzie dla artystów tańca, którzy muszą nie tylko wyrażać swoim ciałem, ale także angażować się w fizyczną ekspresję tych, z którymi tańczą, a także tych, od których się uczą i kierują choreografią.


biografia Doreen Lioy

Ursula Verduzco. Zdjęcie: Rachel Neville.

Ursula Verduzco. Zdjęcie: Rachel Neville.

Takahashi obecnie ponownie tańczy w Nowym Jorku, produkując i tańcząc w swoich własnych pokazach. Verduzco uczy, choreografuje i występuje w Nowym Jorku, a także na Kubie, w Meksyku i innych krajach Ameryki Łacińskiej. MaRose uczy i występuje w miastach takich jak Boston i Nowy Jork oraz współpracuje z różnymi artystami. Ma nadzieję wrócić do Belgii i Maroka, aby poprzez taniec wspierać tamtejsze społeczności arabskie.

Potrzeba wyrażania siebie, dzielenia się swoimi historiami poprzez ruch i oferowania innym daru tańca pomogła im w dotarciu do tych miejsc osiągnięć i wzmocniła ich osobistą stabilność - ponad wszystkimi wysokimi przeszkodami, które musieli pokonać. Mogą służyć jako wzór wytrwałości i pasji dla nas wszystkich i być może pobudzają nasze współczucie. Takich trzech silnych kobiet jest o wiele więcej i wspierajmy je najlepiej, jak potrafimy. W rezultacie nasza sztuka i nasz świat mogą być trochę jaśniejsze i trochę silniejsze.

Autor: Kathryn Boland z Taniec informuje.

polecany dla Ciebie

Popularne Wiadomości