Choreograf Katrina Lazaroff

Jo McDonald



Pierwsze pełnometrażowe dzieło Katriny Lazaroff, Pomona Road , zostanie zaprezentowany we współpracy z programem inSpace w Adelaide Festival Centre w kwietniu br. Przed premierą dzieła Katrina rozmawiała z Jo McDonald o rozwoju Pomona Road , jej proces choreograficzny i marzenie o kierowaniu własnym zespołem.



Co zainspirowało Cię do stworzenia Pomona Road ?
Właśnie skończyłem być w pełnym wymiarze czasu w zespole tanecznym i znów chciałem tworzyć dla siebie. Próbowałem kilku choreograficznych poszukiwań, które stały się naprawdę techniczne i nie komunikowały się zbyt dobrze. Ale chciałem stworzyć coś inspirującego i zabawnego. Zacząłem myśleć o utworach muzycznych, które kochałem, gdy byłem młody, do których tańczyłem z moją siostrą. Wtedy naprawdę pokochałem taniec i muzykę. Postanowiłem więc napisać artykuł o mojej siostrze i mnie, naszych poszukiwaniach jako dzieci i naszym związku, rywalizacji rodzeństwa, zazdrości, miłości, przyjaźni i radości. To było tutaj o godz Pomona Road , gdzie przenieśliśmy się po pożarze. Tam zaczęło się moje dzieciństwo. Stworzony i wykonany w Perth z Strut Dance, utwór był głównie ruchem i tańcem, ale zawierał trochę tekstu na żywo i podkład dźwiękowy. Wtedy pomyślałem, że coś w tym jest i ludzie zaczęli być bardzo podekscytowani.

Potem zacząłem badać męskie relacje w mojej rodzinie - mój ojciec i brat, i stworzyłem 20-minutowy duet, który spędził cały sezon w Blue Room Theatre. Chodziło głównie o przyjrzenie się pochodzeniu, pochodzeniu i temu, jak relacje w rodzinie wpływają na to, kim jesteś. To się nazywało Część II.


jak wysoki jest Ricky Dillon?

Katrina Lazaroff. Zdjęcie Jo McDonald, Raw Studio

Katrina Lazaroff. Zdjęcie Jo McDonald



Potem przyszedł mi do głowy obraz pełnometrażowej pracy i tego, w jaki sposób wykonałbym pracę z pięcioma lub sześcioma osobami. Część pierwsza i druga zostały ukończone w Perth, a potem wróciłem do Adelajdy. Skończyło się na tym, że część trzecią i ostateczny rozwój skończyłem w 2009 roku. Część pierwsza, druga i trzecia stały się pełnowymiarową pracą.

Jak ważny był ten proces jego prezentacji, a następnie ponownego odwiedzenia go przed dalszym rozwojem dzieła?
Stało się to coraz ważniejsze, ponieważ miałem okazję tworzyć dzieło przez długi czas. Pracuję z czterema projektantami i dramaturgiem. We wszystkich tych zespołach artystycznych jest dużo dyskusji i czasu, aby spojrzeć wstecz, porozmawiać z tymi ludźmi i zapytać, jak możemy ulepszyć to, co robimy. Mieć czas, żeby spojrzeć na to w ten sposób, było prawdziwym luksusem.

Czy zauważyłeś, że Twoja wizja właśnie się rozwinęła?
Tak, to ma. To prawie jak ta układanka, którą układałem w całość. Zdarzają się piękne, spontaniczne, synchroniczne rzeczy. To jest jak rozwijająca się historia, jakby została już zrobiona, a ja po prostu ją wyciągam.



Czy planujesz rzeczy z góry, czy po prostu analizujesz pomysły na bieżąco?
Myślę, że jestem po trochu jednym i drugim. Wiem, co lubię i wiem, do jakiej choreografii się odnoszę i co lubię oglądać. Dążę do czegoś, co jest dobrze wykonane, ale w pewnym sensie podążam za chwilą i tym, co oferują tancerze i inni artyści, i tym, co mnie w tym czasie przychodzi, więc to dobrze płynie. W przeciwnym razie można to wymusić i wtedy rzeczy są zbyt abstrakcyjne i do niczego się nie odnoszą.

Jak rozwijasz swój pierwotny pomysł? Czy zawsze jest taki sam czy zupełnie inny?
W moim procesie jest pewne podobieństwo, ale to znaczenie pracy mnie inspiruje, co sprawia, że ​​za każdym razem jest ona inna. Chociaż im więcej układam choreograficznie, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że są rzeczy, które działają naprawdę dobrze, z których będę korzystać przez lata, na przykład zestaw narzędzi. Lubię pracować po teatralnej stronie tańca, z mówieniem, tekstem, charakteryzacją i osobistą historią.

Dużo dyskutujemy o przeszłości każdego tancerza, więc mają oni prawdziwe odniesienie do pracy, a nie do jej wklejania. Te dyskusje często kończą się pracą i kształtuję je tak, aby pasowały do ​​mojej pracy. Pomona Road Część 2 opierała się w dużej mierze na badaniu relacji, jakie chłopcy mieli ze swoimi ojcami i jak to wpływa na to, kim są.

Piękno Pomona Road jako praca pełnometrażowa pomyślałem o doświadczeniu, które przeżyła moja rodzina, i które mógłbym wykorzystać, aby opowiedzieć prawdziwą historię, a były to pożary środy popielcowej. Cudowne było badanie i ponowne odwiedzanie siebie, aby zrozumieć siebie. Jak taka trauma wpływa na rodzinę? Czy odbudowują? Czy trzymają się razem, czy się rozpadają? Jak to wpływa na wewnętrzną dynamikę? To było moje zainteresowanie.


stres związany z konkurencją

Skończyło się na przeprowadzeniu wywiadów z moimi rodzicami i kilkoma innymi ofiarami pożarów buszu z pożaru w 1983 roku. Wypaliliśmy się w 1980 roku. W wywiadach wychodziły ich historie. To zostało włączone do Pomona Road Część 3 i był jednym z najsilniejszych elementów pracy. Pomogło mi to poznać nową formę narracji, która nakłada się na taniec, charakterystykę i tekst na żywo. To napędza program, ale nie jest bezpośrednim połączeniem. Mówienie ojca nie jest bezpośrednim łącznikiem z występującym ojcem. To nie jest przypadkowe, ale wielowarstwowe. Nazwaliśmy go tańcem dokumentalnym, ponieważ przedstawia wydarzenie z przeszłości.

Czy to była Twoja najważniejsza praca do tej pory?
Tak. To pierwsze pełnometrażowe dzieło, które jako niezależny artysta jest naprawdę trudne. Chociaż to krótki sezon, to ogromny krok.

Katrina Lazaroff. Zdjęcie Jo McDonald, Raw Studio

Katrina Lazaroff. Zdjęcie Jo McDonald

Czy planujesz pozostać niezależna, pracować dla istniejącej firmy, czy masz pokusę założenia własnej firmy?

Mam pokusę. Chciałbym zbudować małą firmę. Chociaż zdaję sobie również sprawę, że nie ma dużego pakietu pieniędzy na finansowanie przez długi okres czasu, aby założyć nową firmę, więc jestem realistą. Wydaje mi się, że tak długo, jak będę wykonywać pracę, w którą wierzę i pozostanę z pasją, wszystko będzie się rozwijać.

Jak wyglądałaby Twoja idealna firma?
Myślę, że byłaby to grupa sześciu tancerzy, prawdopodobnie ośmiu, ale wiem, że to trochę nierealne, ze współpracującym zespołem projektantów, muzyków, artystów wizualnych i projektantów oświetlenia. Chciałabym pracować z tancerzami lub aktorami, którzy są bardziej zmotywowani do działania niż tylko do ruchu. Uwielbiam wysoko wyszkolonych tancerzy technicznych, ale także typ wykonawców, którzy chcą uzyskać dostęp do tego, kim są, aby mówić, śpiewać i dotykać różnych poziomów wykonania.

Kiedy znajdujesz tych ludzi, co robisz, aby pielęgnować ten związek i angażować ich w swoją pracę?
Oferuję moje środowe zajęcia współczesne w Ausdance za darmo. Czasami zapraszam moich tancerzy do ADT, jeśli tam uczę. Rozmawiam z nimi o ich kierunku i dokąd chcą się udać, pomagam im ustalić, z kim muszą porozmawiać i na jakie zajęcia powinni chodzić. Nie chodzi tylko o to, by byli gotowi do mojej pracy, ale także do inspirowania i motywowania ludzi, aby kiedy z nimi pracowali, byli w ruchu. Trudno jest popychać ludzi, gdy nie płacisz im codziennie lub często, więc musisz mieć naprawdę dobre relacje.

Skąd stąd? Co to za sen?
Bardzo chciałbym kierować dużym zespołem tanecznym w Australii. Wiem, jakie to trudne i ile czasu spędzam w administracji, ale czuję, że mógłbym to zrobić dobrze przy wsparciu organizacji. Kocham tancerzy. To jest to, co mnie nakręca. Nie postrzegam ich jako narzędzi, postrzegam je jako inspirację do pracy. Dlatego widzę siebie jako kierującego firmą w Australii, bez względu na to, czy to taką, którą sam tworzę, czy też stanowisko, o które się ubiegam. Chodzi o pozostanie człowiekiem. Bardzo chciałabym móc zaoferować swoją opiekę i miłość tancerzom w firmie, a także swoją twórczą stronę.

Upewnij się, że masz bilety, aby zobaczyć Pomona Road .
Daty: 21-24 kwietnia
Miejsce: Space Theatre, Adelaide Festival Center
Kontakt: BASS 131 246 www.bass.net.au

Udostępnij to:

Katrina Lazaroff , Pomona Road
Popularne Wiadomości