Olśniewająca innowacja w zimowym sezonie Arch Ballet 2020

Olśniewająca innowacja w Arch Ballet Arch Ballet. Zdjęcie: Justin Yiu.

Sheen Centre for Culture and Innovation, Nowy Jork, NY.
20 lutego 2020 r.



Estetyka i znaczenie - zapadająca w pamięć sztuka osiąga coś w obu obszarach. Twórczość Arch Ballet zawsze mnie intryguje i satysfakcjonuje, ponieważ wysoce innowacyjna estetyka nadaje w naszym współczesnym świecie potężne znaczenie. Pod kierownictwem dyrektora artystycznego Sheeny Annalise misja firmy przejawia się w dążeniu do pomysłowości oraz nowoczesnej wrażliwości, której celem jest „zapewnienie ciągłej ewolucji baletu, zaprojektowanego z myślą o wszechstronnym i zróżnicowanym 21śwstulecia publiczność ”.



Program składający się z dwóch aktów rozpoczął się od Pointe in Motion (2017) , choreografia Annalise i tańczona przez cały zespół - Gabrielle Girard, Tori Hey, Ari Mayzick, Aoi Ohno i Nathan Rommel. Annalise zaprojektowała również kostiumy. Aks & El skomponowali partyturę. Utwór jest jambalaya o jasnych kolorach, uderzającym ruchu i przyjemnie wpadającej w ucho muzyce elektronicznej. To doświadczenie sztuki tanecznej jako starannie dobranych i zestawionych ze sobą kreatywnych mediów, a także tego, co balet może zobaczyć w latach 20.thwiek i dalej.

Surrealistyczne podobnie oferował uderzająco innowacyjną i wyjątkową estetykę, fascynującą partyturę i ruch przekraczający granice. Cała kompania też tańczyła do tej pracy. Zaczęło się od podświetlenia tancerzy w obrazie, tworząc cienie o tajemniczych kształtach. Zapaliły się światła i tancerze zaczęli przenosić się do nowych formacji. Jedną z pierwszych rzeczy, które zwróciły moją uwagę, były baleriny w nakryciach głowy wystających z tyłu głowy (kostiumy zaprojektowane przez Annalise również do tego utworu). Ta odświeżająco niekonwencjonalna stylistyka charakteryzowała znaczną część estetyki tego dzieła. Tancerze zaczęli poruszać się w klasycznym słownictwie, które Annalise ugniatała, rozciągała, odwracała do góry nogami i do góry nogami.

Kątowość ułożenia kończyn, kołysanie stawów i części ciała oraz ostre gesty dodały smaków hip-hopowych i jazzowych tańców. Eklektyzm żył na całej scenie. Tancerze wykonali to wszystko z przekonaniem i klarownością, ale też przyjemną miękkością. Formacje zmieniały się na tyle często, że były fascynujące, ale nie tak często, aby wywołać poczucie chaosu. Partytura z Petite Biscuit of Paris dodała element szaleństwa do tego, jak to wszystko się połączyło. Kostiumy w różnych kolorach i krojach, z zapadającymi w pamięć „odwróconymi” nakryciami głowy, doskonale wpisują się w ten intrygująco niezwykły estetyczny świat. Tytuł wydawał się trafny - to był wszystko surrealistyczne, jak obraz Picassa lub Dalego ożywają.



Podobnie jak w przypadku wielu prac Annalise, sam ruch i wspierające media estetyczne wystarczały, by zadowolić - żaden jawny temat nie był potrzebny. W świecie ciągłych rozmów o swoim stanie, biorąc pod uwagę rozwój mediów społecznościowych i ciągłe alerty informacyjne w Internecie, ta estetyka może być niesamowicie odświeżająca. Prace Annalise przypominają nam, że doświadczenie kreatywności wizualnej może mieć znaczenie dla samej przyjemności.

Jednocześnie były pewne wybory twórcze, które miały głębokie znaczenie - takie jak pas de deux dwóch danseurs. Sekcja miała silne znaczenie społeczno-polityczne i historyczne, a także znaczenie dla baletu jako formy sztuki. Inną niezapomnianą sekcją byli tancerze w kręgu i trzech z nich odchylonych do tyłu, jak płatki ze środka kwiatu. To były fascynujące obrazy i złudzenie, które, jak się zastanawiam, można było przywołać w większej ilości pracy - aby zbudować na tym temacie surrealistycznej estetyki.

Końcowa sekcja przyniosła kolejne ciekawe zwroty, takie jak wolniejszy ruch pod koniec - zmiana jakości i tempa, które zwróciły moją uwagę. Tancerze zebrali się i po raz pierwszy wszyscy spojrzeli na publiczność. Wydawało się, że zadawał publiczności pytanie, jak zamierzasz wyjść? Czy przyniesiesz coś własnego, czy dopasujesz się do danej formy? Światła przygasły i opadła kurtyna. Kiedy słuchacze zebrali się później, jeden z nich powiedział: „Chciałbym tylko, żeby było dłużej!” Uznałem to za komplement od niej, że podobało jej się to na tyle, by chcieć więcej. Z pewnością było to na krótszym końcu, jako dzieło - które naprawdę mi się podobało. Wydawało się, że to idealne opakowanie, tak „surrealistyczne” i przyjemnie od razu po wyjęciu z pudełka.



Autor: Kathryn Boland z Taniec informuje.

polecany dla Ciebie

Popularne Wiadomości