Falling Forward: The Dance Gallery Festival obchodzi pięć lat

Ailey Citigroup Theatre, Nowy Jork
15 października 2011



Tara Sheena.



W swoim piątym roku Dance Gallery Festival prezentował prace doświadczonych choreografów, takich jak Patrick Corbin, Camille A. Brown i Pascal Rekoert, a także posiadał kontyngent z Teksasu. Festiwal, prezentowany przez siostrzany zespół choreografów Astrid i Mojca von Ussar, ma na celu zaradzenie niedoborowi niedrogich miejsc do prezentacji tańca współczesnego i zaprezentowanie twórczości wschodzących i uznanych choreografów z całych Stanów Zjednoczonych.

Odbywający się w Ailey Citigroup Theatre ostatnia noc festiwalu obejmowała prace jedenastu choreografów, którzy połączyli siły, aby stworzyć autentyczny zestaw dzieł. Festiwale takie jak Dance Gallery odbywają się często w Nowym Jorku, zwłaszcza jesienią, i zawsze przyjemnie jest doświadczyć takiego kolażu punktów widzenia i artystycznych głosów w jednym programie. Byłoby prawie niemożliwe, abym zastanowił się nad każdym utworem z detalem, na jaki zasługuje, więc skupię się na trzech wyróżniających się pracach z wieczoru.

Mojca Ussar, tancerka Andreja Sraj. Zdjęcie: Yi-Chun Wu



Po nieco rozpraszającej maszynie dymnej, która wypełniła scenę pseudo-mgłą, Spencer Gavin Hering’s 4Ward i 4Gotten zaprezentował kwartet nieustraszonych, wirtuozowskich twórców. Niejednoznacznie stereotypowy tytuł i fałszywy efekt dymu można łatwo wybaczyć, w tym przypadku, ze względu na wyrafinowane i wysoce rozwinięte słownictwo związane z ruchem Heringa. Port de bras poruszał się z bezwysiłkową gracją, podczas gdy mocne nogi wykręcały się, wyciągały i obracały w pełni. Jego śmiałe wykorzystanie dynamicznej płynności i ciągłe zestawianie części ciała sprawia, że ​​jego praca jest niezmiennie ekscytująca.

Przy akompaniamencie muzyki Wendy Sutter ruch i muzyka na zmianę wzajemnie się obezwładniają. W utworze, w którym fizyczne właściwości ruchu mówiły same za siebie, muzyka czasami przyćmiała specyficzne ruchy nadgarstkiem lub subtelne tiki głową, które były tak cudownie wykonywane przez każdego z wykonawców. I odwrotnie, ruch był tak bogaty i kinetyczny, że czasami muzyka nie sprostała temu ciągłemu ruchowi. Ten nieśmiertelny ruch w połączeniu z wyraźnym klasycyzmem (wywinięte nogi, efektowne zdjęcia, wysokie wyciągnięcia) nawiązał do twórczości Jiri Kyliana czy Williama Forsythe'a, gdzie dolna część ciała służy jako wirtuozowski plac zabaw, na którym górna część ciała unosi się na wierzchu. Hering przekroczył granice wszystkich swoich tancerzy, dzięki wyjątkowym występom Lindsey McGill i Andrea Dawn. Przede wszystkim praca dała mi poczucie procesu twórczego Heringa i jego wyjątkowej estetyki - ciężki wyczyn w utworze trwającym mniej niż dziesięć minut.

Po krótkiej przerwie przyszedł Rondo , utwór zespołowy Andy'ego Noble'a i Dionne Sparkman Noble z NobleMotion Dance. Szczególnie zainteresował mnie ten utwór ze względu na wysiłek choreograficzny, który był od razu widoczny. Będąc świadkiem pracy, nie mogłem przestać myśleć o tym, jak przebiegał ich proces twórczy. Czy narzucili ruch tancerzom? Czy tancerze mieli swobodę twórczą? Czy ten krok był najpierw błędem? Jak długo zajęło im osiągnięcie tego poziomu wydajności? Miałem przyjemny czas na zgłębianie tych pytań w miarę rozwoju utworu. Praca Noblesów miała tak wiele zawiłości i złudzeń, które były bardzo przyjemne do oglądania, że ​​nie mogłem powstrzymać się od zastanawiania się, jak to wszystko się połączyło.



Zespół dobrze ze sobą współpracował. Wyciągi wznosiły się z łatwością, przejścia były płynne i nie przeciążone, a każdy ruch był radosny. Szybując w powietrzu, zarówno z asystą, jak i bez, tancerze stworzyli przestrzeń, która rozciągała się poza granice sceny. W tym samym czasie, gdy w tej masie poruszających się ciał powstawała jedna struktura, ulegała ona równie szybkiemu zniszczeniu, co powodowało ciągły efekt cykliczny i recyklingowy. Cudownie ekspansywny i inteligentnie skonstruowany utwór, z pewnością był jednym z najbardziej imponujących w programie.

Ostatnią pracę wieczoru wykonała Sarah Stanley i jej firma Sarah Stanley Dance. Zestaw do wersji „Metamorphosis Four” Philipa Glassa, utworu zatytułowanego Rejestracje , zakończony wieczorem spokojną i chłodną nutą. Program nie miał konkretnych osiągnięć muzycznych, co było bardzo rozczarowującym niedopatrzeniem, ale znajomy, ospały charakter pracy Glassa odbijał się echem równie dobrze jak zawsze w Teatrze Citigroup. Tancerze odpowiedzieli falą smaganych wiatrem ruchów, które ładnie naśladowały delikatne fale muzyki. Byłem mile zaskoczony wieloma punktami w całym utworze, myśląc, że tancerze zamierzają przekroczyć wyraźną wskazówkę w muzyce i zaskoczony, gdy stwierdziłem, że nadążają za partyturą w nieoczekiwany sposób. Powitałem to delikatnym, skaczącym motywem lub małym gestem, który trafił we właściwą nutę - dosłownie iw przenośni. Lekkie jak powietrze, powiew świeżego powietrza, rześki jak nocne powietrze - tak, pokrywał wszystkie te bazy.

Najlepsze zdjęcie: CorbinDances, Zdjęcie: Yi-Chun Wu © 2011

polecany dla Ciebie

Popularne Wiadomości