„Maze” w The Shed: Hip hop w sztuce współczesnej

„Labirynt” w The Shed.

The Shed, Nowy Jork, NY.
24 lipca 2019 r.



Labirynt to światowa premiera na zamówienie Shed z tancerzami z The D.R.E.A.M. Program Ring and The Shed's FlexNYC. Współreżyserowali go Reggie „Regg Roc” Gray i Kaneza Schaal i gra w The Shed do 17 sierpnia.



Głównym reprezentowanym stylem jest flexn, forma tańca ulicznego o jamajskich korzeniach. Utwór ma za pomocą „labiryntu światła” zgłębiać zagadki i poezję współistnienia ludzi oraz widzialnych i niewidzialnych sił obecnych w otaczającym nas świecie.

Utwór zaczyna się od widowni rozproszonej po dużym teatrze z czarną skrzynką i ogromnych X świetlnych tańców po sali. Po kilku minutach rozmowy tancerze zaczynają wchodzić na salę, najpierw jeden po drugim, ale potem grupami, aż rozproszą się wśród publiczności. Niektórzy ludzie na początku patrzą sparaliżowani, podczas gdy inni natychmiast wyczuwają swoją swobodę chodzenia po przestrzeni, gdy tancerze zbierają się w pary pod każdym jasnym X.

„Maze” w The Shed.



Kilka rzeczy od razu rzuca się w oczy. Po pierwsze, różnorodność typów sylwetki reprezentowanych przez tancerzy (coś, co doceniłem zarówno pod względem estetycznym, jak i przesłaniem, jakie przesłała). Ponadto kostiumy kładą nacisk na takie marki, jak Nike, Supreme i inne główne marki odzieży ulicznej (co wydawało się bardzo świadomym wyborem i możliwym komentarzem). Między publicznością a wykonawcami istniała płynna granica, zarówno fizyczna, jak i metafizyczna (pozostawiając widzom poczucie autonomii, co wielu wyrażało wyciąganiem telefonów na wideo i robieniem zdjęć, regularnym kibicowaniem i poruszaniem się po teatrze). .


jim acosta wartość netto

Początkowa wciągająca konfiguracja dawała wrażenie galerii (później zastąpionej bardziej tradycyjnym układem siedzącym przed publicznością), a kiedy przechodziłem między każdym duetem, czułem się, jakbym szedł od malowania do malowania, patrząc dopóki nie byłem zadowolony ze swojego zrozumienia tego, co było prezentowane, a potem przeszedłem do następnego „obrazu”. Chociaż na początku zauważyłem, że słuchacze korzystający z ich telefonów rozpraszają uwagę, moja irytacja szybko przekształciła się w docenienie braku precyzji i pretensjonalności w pomieszczeniu, mimo że znajduje się on w najnowocześniejszym miejscu o wysokiej wartości produkcyjnej.

Gdy bębnienie na żywo zaczęło crescendo, pary cyklicznie zamieniały się miejscami, czego kulminacją była scena na środku sceny. Podobał mi się sposób, w jaki publiczność organicznie tworzyła krąg wokół grupy i zdawałem sobie sprawę, że wykonawcy prawdopodobnie nie wiedzieli dokładnie, jak publiczność zareaguje przestrzennie na dzieło, biorąc pod uwagę, że był to wieczór otwarcia. Od tej chwili tancerze odrywali się jeden po drugim, pozostawiając wysokiego, szczupłego mężczyznę w niebieskich spodniach, którego flexn solo (zdecydowana atrakcja wieczoru) zmieniało się między staccato a pełzaniem i był pierwszym z wielu odcinków wywołujących sapanie.



Czynnik „obrzydliwości”, polegający na wyskakiwaniu ramion i skręcaniu ramion w niemożliwe pozycje, służył jako linia przejściowa na wieczór i był kręgosłupem niektórych z najbardziej udanych momentów w tym utworze. Pozornie niemożliwe wygięcia przeniosły przestrzenny labirynt świateł w teatrze (być może reprezentujący labirynt świata społeczno-politycznego) na jednostkę, sugerując, że ciało (a zwłaszcza umysł) również jest labiryntem.

„Maze” w The Shed.

Inne tropy obejmowały hat trick i miming, chociaż żaden z nich nie był tak skuteczny jak wypaczony leksykon flexn. Prawie połowa hat-tricków zakończyła się upuszczeniem kapelusza, a większość mimów wydawała się przesadzona i brakowało im tego, co mógł zapewnić prawdziwy kontakt. Zdarzały się również przypadki tutingu, które były bardzo silne i przyciągały uwagę. Okazało się, że chciałem, aby frazesy trwały dłużej i były przenoszone dalej, zwłaszcza gdy tancerze używali słownictwa do fizycznego manipulowania ciałami innych.

Kolejną atrakcją była potężna muzyka na żywo towarzysząca utworowi w zestawieniu z rapem przeplatanym w odpowiednich odstępach czasu. Od szeptów „nie zdarzyło się to wcześniej”, przez intensywne plemienne bębnienie, po melodie gospel, różnorodna ścieżka dźwiękowa przechodziła płynnie z jednej piosenki do drugiej. Ostatnia piosenka nie była wyjątkiem - wokalista wyszedł w przestrzeń i zapiął acapellę, podczas gdy jeden z wykonawców o najmniej stereotypowym „ciele tancerza” poruszał się z zapałem po scenie. Ciągłość muzyki nieumyślnie uwydatniła jednak niestabilność wielu przejść występu, aw niektórych momentach energia tancerzy wydawała się gorsza niż energia muzyki.

Labirynt zbadał liczne elementy doświadczenia czarnych w Ameryce, od przemocy z użyciem broni i brutalności policji po niezachwianą wiarę w chrześcijańskiego Boga, działalność gangów i nie tylko. Chociaż istniało kilka oryginalnych iteracji tych problemów, wiele scen wydawało się przesadzonych i oczywistych. Kolejnym czynnikiem przyczyniającym się do niedociągnięć niektórych części utworu było to, że tancerze wydawali się mieć różne poziomy umiejętności i zaangażowania. Najbardziej zaangażowani tancerze mieli szeroko otwarte oczy, skrajnie przerażające i przepełnione zwierzęcą intensywnością, podczas gdy inni mieli puste twarze (jedna dziewczyna nawet się uśmiechała, co było dość zagmatwane).

Niemniej jednak, Labirynt to udana ponowna kontekstualizacja hip hopu w świecie sztuki współczesnej i chcę więcej. Więcej hip-hopu w świecie „high art”, więcej interakcji między hip hopem a innymi stylami i więcej szarpania wytwórni.

Charly Santagado z Taniec informuje.

polecany dla Ciebie

Popularne Wiadomości