Zabawa z Loni Landon i Gregory Dolbashian

Tara Sheena




wiek Johna Molnera

Loni Landon i Gregory Dolbashian to dwie niezaprzeczalnie wschodzące siły na nowojorskiej scenie tanecznej. Obaj mają bogatą listę twórców, od Juilliard do Ailey School, po profesjonalne firmy i produkcje Met Opera. Co najważniejsze, prowadzą własne firmy: Loni Landon Projects i DASH Ensemble. Zeszłej jesieni, podobnie jak wielu zawodowych tancerzy w Nowym Jorku, mieli dość drogich zajęć i braku możliwości odkrywania bardziej kreatywnych miejsc w otwartym środowisku. Przy odrobinie determinacji i dużej kreatywności narodził się The Playground.



Jaka była pierwotna motywacja do założenia Placu Zabaw?

Loni Landon: Kiedy wróciłem z tańca w Europie, czułem się, jakbym nie miał dokąd pójść, jeśli chodzi o lekcje tańca. Nie miałem pieniędzy, żeby pójść na warsztat za 25 dolarów, na którym w klasie znalazło się ponad 50 osób. Wiedziałem, że wielu innych tancerzy czuło się tak samo jak ja i miałem podobne narzekania. Na scenie tanecznej w Nowym Jorku czasami może wydawać się bardzo zamknięte i niemożliwe do nawiązania kontaktu z choreografem. Kiedy poznałem Grega Dolbashiana, zacząłem z nim rozmawiać o idei kolektywu. Mówiłem o swoim doświadczeniu i chciałem mieć środowisko, które byłoby jak otoczenie firmy bez żadnej firmy. Mówił o tym, jak drogie mogą być próby i pomyśleliśmy, że wyszłoby, gdyby tancerz i choreograf mogli na sobie nawzajem skorzystać.

Pieniądze i budżet to zawsze duży problem dla tancerzy i choreografów. Od czasu uderzenia recesji w całym mieście zaczęły pojawiać się trendy dotyczące zajęć z darowizn i klas przecenionych. Co jest wyjątkowego w Placu Zabaw?



Loni Landon i Gregory Dolbashian: Ludzie, których sprowadzamy jako choreografów, są zachęcani do grania, niezależnie od tego, czy chodzi o dzielenie się metodami choreografii, pracę nad pomysłami na nadchodzące zlecenia, czy wypróbowywanie nowych technik inwencji ruchu. Daje tancerzom szansę na autentyczną pracę z choreografem przez jeden dzień bez wydawania na to 30 dolarów. Tancerze potrzebują miejsca nie tylko do budowania swojej techniki, ale także do zastosowania jej do czegoś więcej. Potrzebują miejsca, w którym można by je popchnąć, aby podnieść swój taniec w kreatywnym, pełnym energii środowisku. Dbamy również o to, aby dotrzeć do poszukiwanych choreografów i przyciągających uwagę zarówno w Nowym Jorku, jak i za granicą. Na przykład podczas naszej ostatniej sesji mogliśmy gościć Alexa Ekmana z Nederlands Dance Theatre, a także Danielle Agami, byłą dyrektor prób w Batsheva Company.

Jeśli nigdy nie miałem zajęć z placem zabaw, czego mogę się spodziewać?

Loni Landon i Gregory Dolbashian: Możesz poczuć atmosferę zapału i entuzjazmu. Poczujesz się popychany i stawiany przed wyzwaniem, a jednocześnie w pełni wspierany. Znajdziesz się w pobliżu wysokiego poziomu talentu zarówno od tancerzy, jak i od choreografów. Najlepsze jest to, że każdy dzień na placu zabaw jest inny. Zawsze jesteśmy bardzo podekscytowani, widząc, co przyniesie choreograf na ten dzień. Jest też wielkie uczucie wdzięczności. Otrzymujemy wiele reakcji ludzi, którzy mówią: „Dziękuję, że to robisz. Taniec naprawdę tego potrzebuje. Kontynuuj ”. Dla nas to najlepsze, ponieważ wierzyliśmy, że zaczynaliśmy od czegoś naprawdę dużego i cieszymy się, że ludzie czują tę samą energię.



Co masz nadzieję, że nauczyciele Placu Zabaw wyciągną z tego doświadczenia?

Loni Landon i Gregory Dolbashian: Tak bardzo. Choreografom dajemy głównie przestrzeń do eksperymentów. Ponieważ plac zabaw nie jest zajęciami technicznymi, nauczyciele mają 2 godziny na przedstawienie nowych pomysłów i przetestowanie swojej kreatywności na wyszkolonych profesjonalistach. Sposób wykorzystania przestrzeni i czasu przez choreografa zależy od jego indywidualnego uznania. To dosłownie tak, jakbyśmy dawali malarzowi ogromne, czyste płótno z doskonałą farbą! Mamy nadzieję, że będą mieli szansę dowiedzieć się więcej o swoich pomysłach i językach. Mamy nadzieję, że praca, którą wykonują, będzie dla nich inspiracją i stymulacją. Mamy nadzieję, że dadzą tancerzowi na sesji pracę. Mamy nadzieję, że poczują się produktywni i podekscytowani. Mamy nadzieję, że plac zabaw zapewni większą ekspozycję i wgląd w ich pracę oraz ich firmy / projekty. Staramy się zbudować ostateczną wymianę, w której zarówno tancerz, jak i choreograf rozwijają się i czerpią korzyści z czasu spędzonego z nami.

Twoja wizja mówi o znaczeniu otwartego forum nie tylko uczniowie i nauczyciele, ale także prowadzący, którzy mogą obserwować te zajęcia. Dlaczego tak jest ważne, aby prezenterzy widzieli ten rozwój?

Loni Landon i Gregory Dolbashian: Wielokrotnie doświadczenia widzów podczas pracy znacznie różnią się od doświadczeń choreografów i tancerzy. Obie są niezwykle ważne. Chcemy wyeksponować proces tworzenia choreografii i wysiłek tancerzy w jej nauce. W procesie tworzenia tańca i na próbach pojawia się piękna szorstkość - jest śmiech, frustracja, wspólnota, koleżeństwo, eksploracja i zabawa. Prawda jest taka, że ​​w tańcu spędzamy większość czasu na etapie „procesu”, a nie na etapie „produktu”. Jeśli prezenterzy zrozumieją nasz proces, dopiero wtedy będą mogli lepiej zrozumieć nasz produkt.

Gdzie masz nadzieję zobaczyć plac zabaw w przyszłości?

Loni Landon i Gregory Dolbashian: Chcemy, aby The Playground miał stały dom, w którym chcielibyśmy mieć rezydencje, występy i mieć stałą obecność w Nowym Jorku [i ostatecznie] w kraju i za granicą. The Playground (Nowy Jork), The Playground (Seattle), The Playground (Detroit), The Playground (Rzym), The Playground (Barcelona). Chcemy, aby plac zabaw był społecznością, w której artyści czują, że mogą chodzić, kiedy tylko chcą.

W listopadzie zabawa zaczyna się ponownie w Manhattan Movement and Arts Centre, 248 West 60th Street w Nowym Jorku.Przyjdź i graj w godzinach 10: 30-12: 00 w dni powszednie, 28 listopada - 16 grudnia.
Zajrzyj też na „The Playground NYC” na Facebooku i Kickstarterze.

Zdjęcie: Jennifer Jones

polecany dla Ciebie

Popularne Wiadomości