Nvitational inspiruje

18 Występy w ciągu 3 tygodni w wykonaniu najbardziej niesamowitych artystów z Los Angeles.



Alex Little.



Było to zeszłej wiosny, kiedy Dee Caspary opublikował na swojej tablicy na Facebooku wydarzenie o nazwie „The Nvitational”. Wiedziałem, że wydarzenie stworzone przez Dee Caspary będzie czymś, czemu warto się przyjrzeć, ponieważ jeśli wiem jedno o tym człowieku, to to, że nie publikuje zbyt wiele.

OK, prawdę mówiąc, wiem o Dee, że jest niesamowitym artystą, wizjonerem, ryzykantem i oczywiście choreografem. Kiedy rozmawiałem z nim kilka miesięcy temu, był co najmniej zapalony o Nvitational. Możliwość zebrania różnych świetnych choreografów, tancerzy i muzyków na festiwalu przedstawień w North Hollywood była pierwszą tego rodzaju w Los Angeles i miały być trzy tygodnie pokazów! Jak powiedział Dee, „nie ma miejsca dla choreografów, aby zaprezentować swoje prace poza Carnival, chyba że sami wyprodukują własne przedstawienie”. Zamiast tego, El Portal Theatre, miasto North Hollywood i Dee Caspary wyprodukowały dla nich przedstawienia.

Oto kilka recenzji najważniejszych atrakcji festiwalu:



Kim jesteśmy - Jennifer Hamilton

Alex Little

Byłem podekscytowany, mogąc zobaczyć pokaz Jennifer Hamilton „Kim jesteśmy”. Publiczność brzęczała z podekscytowania, a kiedy się rozglądałem, napotkałem oczy wielu wielkich nazwisk w branży. Byliśmy tam wszyscy, ponieważ wiedzieliśmy, że będzie rewelacyjne. „Kim jesteśmy” nie zawiodło, właściwie rewelacyjność nawet tego nie wycina. Jeśli znasz Jennifer lub znasz którąkolwiek z jej prac, wiesz, że to prawdziwa okazja. Jest jedną z najbardziej ugruntowanych, autentycznych i utalentowanych artystów w naszej społeczności, a jej prace zawsze odzwierciedlają te cechy.



Zaczynając od projekcji ptaków lecących po porannym niebie, scena powoli wypełniała się jej pełną obsadą, ubrana kolorowo, chodząc i poruszając się w różnych wzorach, powoli spotykając się, para po parze. Atmosfera była optymistyczna przez pierwsze dwa utwory, a na scenie panowało uczucie czystej radości i szczęścia. Całkowicie męski utwór był funky i miał niemal „Movin’ Out ”charakter, z silnym męskim ruchem. Czuliśmy, że na scenie koleżeństwo przeniknęło publiczność, gdy poczuliśmy, że bawimy się z tancerzami. Płynne przejścia z jednego utworu do drugiego utrzymywały wyraźną linię myślową serialu, a wszystko to wyrażone wyraźnym ruchem Hamiltona. Repertuar Hamilton jest dość przystępny dla wszystkich widzów i mogłem zobaczyć, jak jej prace odnoszą sukcesy na wszystkich scenach, na Broadwayu, w telewizji czy w kinie. Ma zasięg.

Pokaz kontynuowano z kolejnymi projekcjami nieba, jakby mijał dzień. Wydawało się, że Hamilton łączy cykl dnia z cyklem relacji. Moim ulubionym tańcem był trzeci utwór „Cold Water”. Była to historia dwóch par w rozpaczy i trzeciej w miłosnym trójkącie. Kierunek Hamiltona w tym utworze był bardziej zdumiewający niż choreografia, która moim zdaniem jest cechą genialnego twórcy. Pomiędzy Hamiltonem a charakterystyką tancerzy byłem zahipnotyzowany. Czułem się, jakbyśmy oglądali film, nie wiedząc, jak to się skończy. Historia wydawała się powiązana. Nie mogę sobie wyobrazić, że w którymś momencie naszego życia wszyscy nie byliśmy jedną z siedmiu postaci. Colleen Craig i KC Monnie wyróżniali się w tym utworze i przez cały pokaz. Kelly Allen był również wybitnym wykonawcą.

Koncert zakończył się występem dla dziewcząt, w którym Hamilton pokazała swoje jazzowe korzenie, prosząc o siłę, zmysłowość i mocną technikę. Chłopcze, czy te panie ci to dały! Finałem był piękny, kochający duet w wykonaniu niesamowitej Genise Rudiaz i KC Monnie, a następnie wraz z całą obsadą do „Crash” Dave'a Matthewsa. To był tak trafny utwór muzyczny, choreograficzna fraza i performans na zakończenie opowieści „Kim jesteśmy”, ponieważ projekcja na cykl była wspaniałym zachodem słońca. Dziękuję, Jennifer Hamilton. Twoja wizja ożyła i głęboko mnie poruszyła. Myślę, że można śmiało powiedzieć, że rzemiosło Hamilton nie ma sobie równych, a jej prace wkrótce pojawią się na większych scenach.

Miłość

Alex Little

Kersten Todey, Jessica Lee Keller i Ben Susak byli kreatywnym zespołem odpowiedzialnym za „Amor”, spektakl łączący muzykę na żywo, słowo mówione i taniec. Oprócz tego, oświetlenie było również głównym elementem tej historii miłosnej, ponieważ tancerze oświetlali się nawzajem czterema światłami w kształcie pudełka, którymi manipulowali tancerze, nadając nastrój każdemu utworowi i kierując wzrok publiczności. To był jeden z moich ulubionych elementów tej pracy.

Przedstawienie rozpoczęło się od tancerzy Natalie Reid i Bena Susaka, z których każdy wykonał solówki do wypowiedzianych słów Jessiki Lee Keller i Roberta Earla Sinclaira. Kameralny teatr Forum był idealną scenerią do takich artystycznych wyborów, a widownia spadała szpilką, gdy tancerze poruszali się z każdym słowem i oddechem, w świetle reflektorów. Podczas swoich recytacji Sinclair był na scenie z tancerzami. To był tak piękny wybór reżyserski, ponieważ sprawiał wrażenie, jakby Ben Susak, a później Chaz Buzan, dosłownie byli jego głos. Ostatecznie na scenę dołączyło więcej tancerzy w „Lullaby” śpiewanej przez piękną Debrę G, której muzycznie towarzyszyli Joe Gilette i Cameron Dean.


wartość netto jason kennedy

Oświetlenie pokazu sprawiło, że ciągłość była niezwykle wciągająca, podobnie jak nieustannie zmieniające się tempo między muzyką, słowami, ciszą, solówkami, duetami i utworami grupowymi. Chrońmy choreografów za ułożenie elementów w „Amorze”. Choreografia Kersten Todey zabłysła w „9 Zbrodniach”, kiedy zaaranżowała swój ruch „na okrągło”, tak jak budowano teatr. Misterna choreografia Kersten nie tylko jasno określiła jej wizję, ale także uwypukliła bolesną historię między główną parą, w wykonaniu wspomnianego Kellera w olśniewającej czerwonej sukience, a Masonem Cutlerem.

Choreografia Kellera w „Burnin Up”, kwartecie czterech kobiet Katherine Wolanske, Mandy Korpinen, Ashley Glavan i Elizabeth Petrin, była jedną z moich ulubionych tego wieczoru. Połączenie intencji Keller i jej pracy z piosenkarką Debrą G zaowocowało jej eleganckim ruchem i inscenizacją. Czasami przyjemnie jest oddychać kawałkiem, a dla mnie to było po prostu to. Choreograficznym punktem kulminacyjnym Susaka był optymistyczny i pełen energii „Live Forever” z udziałem całej obsady. Ten utwór wyglądał na niezwykle trudne do wykonania dzieło, ale tancerze wykonali go z poczuciem swobody, siły i płonącymi sercami! Uwielbiałam, jak biegał w kółko, i śmiałe sposoby, w jakie wykorzystywał reflektory.

Pochwalam Todey, Keller i Susak za wykonanie ich wizji „Amor”. Dzięki obsadzie niesamowitych tancerzy, muzyków, śpiewaków i mówców sztuka naraz ożyła.

Choreograf Mandy Moore

Noc przy fortepianie

Alex Little

Bardzo się cieszę, że byłam obecna na tym pokazie! Trwała około 40 minut i była taka przesłanka: poproś Danę Wilson, Mandy Moore, Amandę Leise, Tony Testa, Matta Cady i Dee Caspary, aby każdy choreografował utwór do piosenki, którą zagrałby na żywo pianista Kevin Su Fukagawa. To wszystko - posmakowanie najlepszych choreografów z Los Angeles na jednym posiedzeniu. Na to przedstawienie idealnie nadawała się kameralna oprawa Teatru Forum. Zaczęło się od Dany Wilson, która zatańczyła genialne solo, ubrana w czarno-białą barwę z pomalowaną mimiczną twarzą i białymi satynowymi rękawiczkami. Choreografia Wilsona była połączeniem gestów współczesnych i pantomimy, opowiadając smutną historię kobiety, która wydawała się prosić o miłość lub akceptację. To był jeden z moich ulubionych. Wilson był nienaganny.

Po Wilsonie wystąpili Dana Fukigawa i Will Loftis tańczący do „Rolling in the Deep” Adele. Wyraźna wizja Mandy Moore została zrealizowana przez jej autentycznie silny, ugruntowany techniczny styl, który wykonywany przez jej szczególnie tancerze cię zdmuchną. Jej praca zawsze to robi. I te kreatywne windy! ŁAŁ!

Następny był Matt Cady z cudownie sprytnym trio, składającym się z niego i dwóch pań ubranych w suknie. Ten charakterystyczny utwór był histeryczny i wielokrotnie wywoływał śmiech publiczności. Trójka też była świetnymi aktorami. Utwór zastał ich kpiąc z życia, siebie nawzajem, a nawet tańczących.

Następny był kawałek Amandy Leise, a ten występ naprawdę zebrał największe brawa tego wieczoru. Dołączyło do niej dwóch mężczyzn i dama, a ten kwartet zagrał znakomicie. Trudność i zawiłości pracy Leise spotkały się z łatwością i pewnością między wykonawcami. Mieli jedną wielką imprezę i wszyscy zostaliśmy zaproszeni!

Tony Testa położył poruszający kawałek, który mówił o dorastaniu, ale o zachowaniu swojej młodzieńczej natury bez względu na wiek. Ten utwór był tańczony przez małe dziecko, samego Tony'ego i starszego dżentelmena, wszyscy wcielający się w tę samą osobę przez lata. Testa opowiedział piękną teatralną historię wykorzystującą motyw wojskowy. Starszy pan był niesamowicie inspirujący.

Na koniec Dee Caspary zaprezentował trio tańczone przez Chaz Buzan, Channing Cooke i Ashley Galvan. Praca Caspary'ego fascynuje mnie. Sposób, w jaki jego wyjątkowy ruch płynnie płynie z jego inscenizacją, jest dość genialny i nigdy nie przestaje zadziwiać. Utwór ten miał w sobie cudowny powiew prostoty i ożywił fortepian.

Peter Chu przedstawia The ChuThis Group - Nothing Sticks

Alex Little

Gdzie zaczynam? Jakie słowa mogą dokładnie opisać to doświadczenie? Zrobię co w mojej mocy, aby podsumować wieczór spędzony na fenomenalnym „Nothing Sticks”. Peter Chu to genialny człowiek, tancerz, wizjoner, reżyser, choreograf, artysta i pedagog. Ale wielu z was już to wie. Zaprojektował spektakl, który połączył każdy element teatru na jednej scenie.

W ciągu 90 minut zostaliśmy zabrani przez historię oporu i zmiany. Chu zaprojektował przedstawienie z grupą siedmiu tancerzy na planie przypominającym stary film, wykorzystując projekcje na żywo różnych postaci z patyczków przez cały wieczór, aw pewnym momencie projekcję samego siebie tańczącego (który towarzyszył tańczeniu na żywo, tworząc duet ). Umieścił na scenie dwa ogromne światła z planu filmowego, którymi manipulowali tancerze, a także tablicę używaną w pewnym momencie do odgrywania z publicznością wisielca. Chu, narrator opowieści, nosił cylinder i niósł parasol, jak laskę, którą później widziano w gigantycznej formie, gdy tancerze użyli jej do stworzenia efektu haka, który ściągał się nawzajem ze sceny. Takie świetne efekty wizualne!

Bogactwo stylów ruchu wniesionych do „Nothing Sticks” było niezwykłe. Wspaniale skonstruowane współczesne utwory z charakterystycznym ruchem Chu zostały wplecione w opowieść za pomocą solówek, duetów, triów i harmonijnej pracy grupowej złożonej z zawiłych i technicznych ruchów, gestów, ekspresji, kreatywnego partnerstwa, nowatorskiej pracy na podłodze i wysublimowanej pantomimacji. Tancerze byli eleganckimi sportowcami, ponieważ kształtowali przestrzeń z wyrafinowaną gracją, techniką i wydajnością. Choreografia Chu jest estetyczna, ale niezaprzeczalnie trudna z natury.

Chu połączył swój współczesny styl z utworami inspirowanymi wodewilem i Broadwayem, przejściami, a nawet aktorskimi i mówionymi partiami, w których czwarta ściana została przerwana, aby uwzględnić komediowe przerwy w serialu, takie jak wspomniana gra w wisielca rozgrywana z publicznością! Nastąpiła taka zabawa i śmiech. Doprowadziło to do powstania wspaniałego duetu na tle tablicy w wykonaniu Rebecca Niziol i Matthew Peacocka, w którym linie były ciągle usuwane przez Niziol i przerysowywane przez Peacocka.

Inne godne uwagi występy to solo Stevena Hernandeza do „Dream a Little Dream” oraz duet Chu i Hernandez, który był prawdopodobnie moim ulubionym utworem wieczoru. Matthew Peacock był niesamowity, otwierając program solą, która wprowadziła nas prosto w świat Chu. Interakcje Jillian Chu i Petera Chu, wyjaśniające, że „w porządku jest wymazać i zacząć od nowa”, zmiękczyły moje serce. Ponieważ zgodnie z historią zmiana jest nieunikniona. Mogę tylko mieć nadzieję, że ten program będzie kontynuowany, aby każdy miał szansę być na widowni.

Terry Beeham przedstawia Mental Head Circus

Deborah Searle

Weszliśmy do ciemnego teatru Forum, gdzie natychmiast przywitali nas artyści wiszący z sufitu poruszający się niesamowicie, ale pięknie w powietrzu. W ciągu kilku sekund stało się jasne, że Mental Head Circus to utalentowana powietrzna trupa, która jest równie sportowcami, jak i artystami.

Cieszyliśmy się tylko ułamkiem tego, co naprawdę firma może zrobić, i chciałem zobaczyć więcej. Piękny kawałek liny powietrznej miał jednego tancerza, który tworzył wspaniałe linie z tyłu sceny z kroplami z sufitu przeciwstawiającymi się śmierci. Ruch stworzony przez tancerkę i jej jaskrawoczerwona sukienka zapamiętały publiczność.

Tancerze wykazali się zarówno wdziękiem, jak i godną pozazdroszczenia elastycznością podczas całego pokazu. Są naprawdę utalentowani i niesamowicie silni! Ich portretowanie postaci i technika wykonania wciągają nas i trzymają na krawędzi.

Terry Beeman zaskoczył nas teatralnym tańcem dookoła i wewnątrz sześcianu. Jego skrzywienia i równowaga paraliżowały umysł. Byłem zszokowany, gdy po występie odkryłem, że tak naprawdę jest po czterdziestce, ponieważ na scenie pokazuje zwinność i atletyczność nastolatka. On naprawdę przeciwstawia się naturze!

Uderzenia na minutę

Deborah Searle

Cóż za fajny występ! Uderzenia na minutę sprawiły, że wszyscy stukaliśmy palcami w nasze siedzenia. Stworzony przez Glyna Graya i Nathana Sheensa, Beats Per Minute to występ z stepowaniem i muzyką, w którym tapperzy ustawiają rytm i stają się instrumentami, jammując z zespołem grającym na żywo.

Trzej utalentowani taperzy Glyn Gray, Brin Hamblin i Chris Rutledge stworzyli lekki i zabawny show, w towarzystwie gitarzysty, basisty, perkusisty i wokalisty. Gray jest wytrawnym wykonawcą i zdecydowanie zadowala tłum. Jego koncepcja Beats Per Minute była prosta, ale genialna - tworzyć muzykę zarówno stopami, jak i zespołem.


zostaje tancerką

Wokalistka Lindsay Hough miała mocny, jazzowy głos, który został doceniony przez wszystkich. Zaśpiewała piosenkę przewodnią do „Beats Per Minute”, która mogłaby wydawać się banalna, ale w rzeczywistości była dość chwytliwa i zabawna. Jest utalentowaną artystką.

Chris Rutledge był bardzo zdolnym tapperem i podobało mi się patrzenie, jak „niszczy swoje ruchy” i gra z pozostałymi dwoma wykonawcami i muzykami.

Beats Per Minute może zabawiać nawet nietańczącą publiczność. Przedstawienie było wyluzowane i stworzyło swobodną atmosferę w teatrze. Widzę, że ten program jest hitem zarówno na scenie, jak i na ulicach. Przyciągnąłby ogromny, podekscytowany tłum miłośników tańca i muzyki.

polecany dla Ciebie

Popularne Wiadomości