„Dziadek do orzechów z Newport” firmy Island Moving Company: gdzie magia spotyka się z realizmem

Firma przeprowadzkowa na wyspę Firma Island Moving Company „Dziadek do orzechów z Newport”. Zdjęcie dzięki uprzejmości IMC.

Rosecliff Mansion, Newport, RI.
27 listopada 2019 r.



Jak w ogóle balet, duża część Dziadek do orzechów Urok jest przestrzenią, w której magia spotyka się z rzeczywistością - nadludzkie spotkanie z człowiekiem, niezwykłe spotkanie ze zwyczajnością. To pierwsze czyni nas „oooh” i „aaah”, podczas gdy drugie sprawia, że ​​wszystko to jest możliwe do odniesienia i dostępne. W tym roku, podobnie jak w latach ubiegłych, prezentacja instytucji wakacyjnej Island Moving Company (IMC) stworzyła fascynujący, przyjemny obraz przestrzeni, w której magia wakacji spotyka się z codzienną rzeczywistością.



Elegancka i bogato zdobiona rezydencja Rosecliff Mansion, żywe muzeum czasów „Robber Baron”, to idealne miejsce dla tego obrazu magicznego spotkania z realizmem. To była 18 lat firmythcoroczny Dziadek do Orzechów w tej wspaniałej scenerii. Firma „powstała z przekonania, że ​​współpraca i sprzyjające środowisko usprawniają proces twórczy, tworząc wspaniałe dzieła sztuki reprezentujące głęboki wyraz ludzkiego ducha i doświadczenia” i „stała się znana z kreatywnego wykorzystywania niezwykłych miejsc”.

Firma przeprowadzkowa na wyspę

Island Moving Company’s „A Newport Nutcracker”. Zdjęcie dzięki uprzejmości IMC.

Podobnie jak w poprzednich latach, opowieść IMC o klasycznej opowieści rozpoczęła się na wielkich schodach Rosecliff Mansion. Pojawił się Drosselmeyer (John Carr), machając swym wielkim płaszczem nad dziećmi siedzącymi przed publicznością. Spotkał Zimową Wróżkę (Katie Moorhead) na szczycie schodów. Państwo Oelrichs (rodzice bohaterki Tess Oelrichs, Clara - Rhea Keller i Jose Lodada w wersji IMC) pojawili się na szczycie schodów, a Drosselmeyer i Winter Fairy schowali się u ich dołu. Ten teatralny akcent sugerował, że ustawiali w miejscu magię, która nadejdzie.



Potem pojawiła się Tess (Malak Mohamed), elegancka, ale z autentyczną młodością. Vanderbiltowie i ich dzieci dołączyli, ubrani w szczegółowy, ale nie ekstrawagancki styl - coś, co sprawiło, że poczuli się całkiem prawdziwi jako postacie. Zasygnalizowali publiczności, aby dołączyła do nich w sąsiednim pokoju, wyposażonym w choinki i inne klasyczne świąteczne dekoracje. Był również ozdobny, ale nie efektowny, przez co wydawał się realistyczny.

Goście imprezy wymienili pozdrowienia i uprzejmości, po czym zaczęli tańczyć. Wszyscy poruszali się z wdzięczną, skromną fizycznością. Dzieci bawiły się w gry ruchowe, takie jak przechodzenie na zmianę pod „mostem” (w linii, łączenie rąk i sięganie wysoko). Wewnętrzne i zewnętrzne koła zapewniały przyjemny, energetyczny efekt wizualny. Zimowa Wróżka i Drosselmeyer weszli ponownie, aby ponownie spryskać magię (wydawało się). Moorhead wykonywał zwroty i pracę nóg en pointe, jakby to było tak naturalne jak oddychanie - czuła magię.

Pojawił się jeszcze bardziej sformalizowany taniec, chłopcy i dziewczęta rozgałęziali się i mieli własne sekcje. Mohamed jako Tess zaoferował uderzającą długość linki i piękny balon. Taniec rodziców był pełen swobody i ciepła. Długie spódnice matek pozwoliły uzyskać intrygujące efekty wizualne, kontynuując spirale z zakrętów i dodając do długich linii nóg wyciągniętych do przodu i do tyłu.



Przenieśliśmy się do innego pokoju, gdzie Drosselmeyer, ku ich uciesze, podzielił się z dziećmi swoją Ballerina Doll (Brooke DiFrancesco) i Soldier Doll (Raum Aron Gens-Ostrowkski). DiFrancesco przenosił tę sztywną, podobną do lalki jakość, ale z łatwością pozwalała jej ślizgać się przez szybki, skomplikowany ruch postaci. Gdy Drosselmeyer podnosił lalki do wyjścia, nastąpił chaos - podobnie jak podczas przechodzenia z dziećmi. Tak więc był to kolejny autentyczny, ugruntowujący dotyk narracji.

Gdy goście wychodzili, Drosselmeyer pozostał. Mysz przebiegła przez pokój z prezentem, a on dał znak, żeby się zatrzymał. To trwało przez chwilę, a potem uciekało z teraźniejszością. Ta akcja przypomniała mi o magii i nieziemskiej zabawie. Wywiązały się bitwy z myszami i szczurami pod wodzą Królowej Szczurów (Maggie Coen). Pierwsza część miała miejsce w sali balowej, gdzie rozegrała się pierwsza część imprezy. Druga część miała miejsce z powrotem na wielkich schodach, skośne linie tancerzy poruszających się po schodach w górę iw dół wizualnie były czyste i atrakcyjne. Zastanawiałem się, czy trzymanie tego wszystkiego w jednym pomieszczeniu utrzyma tempo i po prostu będzie bardziej spójne.

Jednak kiedy ponownie weszliśmy do wielkiej sali balowej, została ona pięknie przeniesiona do śnieżnej, zimowej krainy czarów - na następną sekcję, Snow. Utrzymywanie bitwy w dwóch różnych pokojach wydawało się przynajmniej częściowo praktyczną kwestią czasu na ubranie pokoju. Sala balowa, biała i błyszcząca, wydawała się tak magiczna, że ​​i tak nie miało to dla mnie znaczenia. Ruch i formacje wydały mi się równie magiczne.

Moorhead i jej partner, Timur Kan, emanowali łatwością i dowodzeniem, nawet gdy podejmowali znaczące ryzyko (takie jak Moorhead poruszający się nieco poza centrum, aby następnie powrócić do środka w nigdy nie wahającej się, miękkiej, ale mocnej arabesce). Wystąpił tu motyw dwóch jednocześnie, ale przeciwnie wirujących kręgów wewnętrznego i zewnętrznego, a także Śnieżne Dzieci i wyższe Płatki Śniegu były w kręgach wewnętrznych i zewnętrznych, wirując w dwóch różnych kierunkach.

Zgodnie z konwencjonalnym sekwencjonowaniem Dziadka do orzechów Snow zakończył pierwszy akt, a Sugarplum Fairy (Rhea Keller) otworzyła drugi. Powitała tancerzy z różnych krajów i kultur, którzy powitali Clarę, a następnie wyszli, by poczekać na swoją kolej, by dla niej zatańczyć. Był blichtr i glam, ale ogólnie było też poczucie niedopowiedzenia - takie, które przyniosło ugruntowane, autentyczne uczucie. Przejrzystość fraz i formacji ruchowych, wieloaspektowa, ale zdecydowana, dodała temu poczuciu realizmu. Keller odznaczał się eleganckim zachwytem i lekkością, a jednocześnie pewnością jej obecności.


jessica poważna

Hiszpańska czekolada zapoczątkowała tańce dla Clary, które tańczyli Lauren Difede i Gregory Tyndall. Pomysłowe akcenty, takie jak ręce na biodrach i krążący wokół siebie partnerzy duetu, odzwierciedlały hiszpańską kulturę, a także dodawały estetyki. Muzykalność była kusząca. Chińska herbata wywołała uziemiający element wizualny dużej niebieskiej kuli dla każdego tancerza w dużej grupie. Solistka Deanna Gerde poruszała się z przyjemną cichą siłą. Energia w wariacji była świąteczna i radosna. Moorhead jako Arabian Coffee zaoferowała niezapomnianą muzykalność - potrząsając swoimi serpentynami wraz z szybkimi nutami trzęsących się talerzy. Jej linie były energetyzowane i rozszerzane aż po krańce sali, ale także tańczyła z założeniem i delikatnością.

Firma przeprowadzkowa na wyspę

Island Moving Company’s „A Newport Nutcracker”. Zdjęcie dzięki uprzejmości IMC.

Candy Canes, na czele z Emily Baker i Raumem Aronem Gens-Ostrowkskim, wezwali do zabawy - ale też organizowania i uziemiania - rekwizytu w postaci dużych cukierków. Wspierał wyraźne formacje i żywy ruch. Solista rosyjskiego Trepaka, Timur Kan, wykonał wysoko latające, „godne podziwu” skoki. Matka Ruda i jej Polichinelles były jak zawsze rozkoszne i krzepiące. Ludowe elementy słownictwa ruchowego, takie jak skrzyżowane ręce i wyciągnięte pięty, były ugruntowane i żywe.

Wizualna intryga i harmonia pochodziły ze zmian poziomów i okrągłych formacji - i, jak zawsze, z obszernej spódnicy Matki Imbir. Wszystkie te elementy rekwizytu dodały zarówno magii, jak i realizmu tej wersji Dziadka do orzechów, a także jej podejście polegające na umieszczeniu ich obok siebie. Weszli The Flowers, oferując intrygujące port de biustonosze z muzycznymi wzorami i ogólną ekspansywnością. Keller jako Sugar Plum poruszał się z przyjemną radością i werwą.

Następnie Grand Pas wszedł na scenę. Keller przyniósł uczucie ataku, nawet z miękkością. Lodada jako Cavalier zapewnił godne uwagi skupienie i stabilność, spokój i stanowczość. Chwile harmonii, takie jak wymachiwanie przez partnerów w duecie ramionami w górę iw górę, a następnie razem odstawno-dostawny, sprawiały, że uśmiechałem się swobodnie. Postacie z aktu II - wraz z Clarą i Dziadkiem do orzechów - weszły ponownie, tańcząc w czystych formacjach i harmonijnie poruszając się, zachowując uśmiech na twarzy.

Większość tych postaci wyszła, pozostawiając Clarę, Dziadka do Orzechów, Wróżkę Cukrową i Kawalera. Następnie wyszli w przeciwnych kierunkach, Clara z Dziadkiem do orzechów, a partnerzy pas de deux w przeciwnym kierunku. Wydawało się, że pozostawiło to otwarte pytania co do pochodzenia magii i dokąd to wszystko się potoczy. Wydawało się jednak jasne, że na pewnym poziomie magia i realizm współistniały. To mogłoby nam przypomnieć, że pośród świątecznego zgiełku zawsze jest magia do znalezienia i skarbu.

Autor: Kathryn Boland z Taniec informuje.

polecany dla Ciebie

Popularne Wiadomości