„ASPECTOS” projektu Curet Performance Project: ciała i przekonania

Aby zapewnić wykonanie projektu Curet Performance Project's „ASPECTOS”. Zdjęcie: Tony Falcone.

Center for Performance Research, Brooklyn, NY.
1 listopada 2019 r.



„Wiara to piękna zbroja, ale to najcięższy miecz” - mówi jeden z tekstów Johna Mayera. Wszyscy mamy głęboko zakorzenione przekonania, z których wiele jest nieodłącznie związanych ze strukturami społecznymi, hierarchiami i priorytetami. W ASPEKTY , Curet Performance Project wnikliwie zbadał i przeanalizował sposób, w jaki nasze ciało (zwłaszcza ciało kobiety) angażuje się w te struktury i przekonania. Ruch był atletyczny i kuszący. Koncepcje były pomysłowe i przejmujące. Efekty wizualne były przyjemne i uzupełniały oba te aspekty. Język dodał kolejny znaczący element. To wszystko złożyło się na niezapomnianą, znaczącą noc sztuki tanecznej.



Wchodząc, przeczytałem mrożący krew w żyłach wiersz na ścianach holu, odnoszący się do imperializmu, rasizmu, mizoginii i bólu, który wielu nosi w swoich ciałach z powodu tych sił. Wiedziałem, że czeka mnie prowokujący do myślenia, pobudzający emocje program. Pierwsza praca, „Negra Con Tumbao”, była uderzająco spleciona z chrześcijańskim obrazem i znaczeniem (przynajmniej z mojego punktu widzenia jako rzymsko-katolickiego). Członkowie publiczności mieszali się i rozmawiali w lobby Center for Performance Research. Fernando Moya Delgado wszedł ze stołem, poruszając się energicznie i mówiąc (po hiszpańsku). Położył go, po czym dodał krzesło i usiadł, by się modlić. Kiedy modlił się wspólną katolicką modlitwą (wierzę Ojcze nasz, chociaż nie znam języka hiszpańskiego na tyle dobrze, aby powiedzieć na pewno).

Weszło kilka kobiet ubranych w białawe szaty, ich energia pewna siebie, intensywna, a nawet agresywna. Napisali obraźliwe obelgi bezpośrednio na skórze Cureta, rodzaj brandingu, który wydawał się dehumanizujący. To fizyczne odczłowieczanie trwało do tego stopnia, że ​​upadła na podłogę. Wyszli ze stalowymi oczami. Curet zaczęła się poruszać - powoli, ale pewnie, aż wstała. Inna tancerka zmyła łuki wypisane na jej skórze. Dla mnie to działanie z mocą naśladowało Chrystusa, który mył stopy swoim Apostołom. Przez cały czas Moya Delgado się modliła. Jej powstanie pomimo opresyjnych sił, z religią w tle, zdawało się odzwierciedlać zjawisko kulturowe - w całej ich złożoności i różnorodności.

Następnie pojawiła się „Madre Mia”, intrygująca praca, która jest kolejnym dowodem umiejętności Cureta w posługiwaniu się językiem jako uzupełnieniem ruchu w służbie znaczenia. To, co również wzbudziło moje zainteresowanie i pokazało przemyślane programowanie ze strony Cureta, to sposób, w jaki Moya Delgado rozpoczął pracę od pchania stołu - jak zaczął i kończył poprzednią pracę. Pojawiła się muzyka (Novalimy), z różnorodnością dojrzałą do eksploracji ruchu, mocny downbeat spotyka się z wyższymi elektronicznymi dźwiękami i śpiewami.



Niektórzy siedzieli, podczas gdy Kristen Hedberg tańczyła niezapomniane solo, ugruntowane i pewne, ale w jakiś sposób także z aspiracją, inspirującą jakością. Stało się również jasne, że Curet stworzyła unikalną mieszankę tańca afro-latynoskiego i współczesnego, z liniami i ruchem na podłodze, ale także z akcentami bioder i innych odizolowanych części ciała. Bardziej pod koniec utworu tancerze siadali i wielokrotnie mówili do siebie frazy - tak, w siebie nawzajem, ponieważ wydawało się, że nie ma słuchu i biorąc pod uwagę to, co mówili. Ta sekcja wydawała się znaczącą ilustracją niepowodzeń komunikacyjnych we wszystkich typach relacji, szczególnie tych bliskich, na przykład rodzin.

Trzecia praca, „Sistema”, w przekonujący sposób badała doświadczenie życia w kobiecym ciele pośród systemów tej kultury, które starają się zdefiniować i ograniczyć jego wewnętrzne możliwości. Tancerze zaczęli poruszać się wzdłuż tylnej ściany, jakby szukając zażyłości i bezpieczeństwa. Nosiły małe jasnoniebieskie sukienki, podkreślające ich formę. Rozjaśnił je ciemniejszy błękit. Głos Curet rozbrzmiewał w teatrze, mówiąc o doświadczeniu bycia kobietą. „Kiedy myślę o byciu kobietą, myślę o swoim ciele… to takie ucieleśnione doświadczenie… .Jesteśmy otwarci” - powiedziała. Twierdziła, że ​​całe to uczucie może prowadzić do odrętwienia. Omówiła to wszystko w związku z systemami, które ograniczają i uciskają kobiety. Te słowa rozbrzmiewały we mnie aż do kości.

Przez cały czas poruszało się pięć kobiet (w tym Curet) - wyszły ze ściany, rozproszyły się w przestrzeni, a następnie zebrały się na środku sceny. Ruch był nieco bardziej klasycznie współczesny niż w poprzednich dwóch utworach, ale nadal miał to afro-łacińskie ugruntowanie i akcentowanie poszczególnych części ciała (na przykład ramion, bioder, stóp). Okrążyli biodra do tyłu, sięgnęli wysoko i podskoczyli - wprowadzając rowek i żywe uczucie. Wkrótce energia zmieniła się wraz z rozjaśnieniem świateł i nadejściem energicznej muzyki jazzowej.



Potem pojawił się głos innej tancerki, pytający „co widzisz, kiedy na mnie patrzysz?”, Wymieniając wszystkie jej różne rzeczy - córkę, artystkę, tancerkę, kochankę, i tak dalej. Ponownie poczułem, jak te słowa i te idee rezonują w moich kościach. Ruch nabrał nowej jakości podkreślenia kręgosłupa i jego ruchów - przesuwania do przodu i do tyłu lub zginania na boki. Pomyślałem o „rdzeniu istoty” - o podstawowej naturze w pniu, o rdzeniu, w którym tkwi dosłowna i metaforyczna siła.

Tancerze przestawiali ławki i siedzenia, w grupie narastało napięcie - jakby próbowali znaleźć doskonałość poprzez wypróbowywanie różnych rozwiązań, aw rezultacie narastał niepokój. Następnie tańczyli, by usiąść na ziemi - twarzą do siebie w zgrabnym szyku. „System kobiet” - pomyślałem. Głos Cureta powrócił, pytając „i kiedy to wszystko się zaczęło - kiedy przestaliśmy myśleć?” To naprawdę mocne pytanie, pomyślałem. Zaczyna wypływać na powierzchnię pytania dotyczące naszych podstawowych przekonań i tego, jak odnoszą się one do naszych bardzo fizycznych istot (naszych ciał).

Program zakończył się „Isla”, dziełem rzucającym światło - poprzez ruch i tekst - na Puerto Rico rok po huraganie Maria. Ktoś wszedł pod plandekę, skradając się i czołgając, podczas gdy tekst zapowiadał, że „utorowali raj, aby postawić parking” (wspominając piosenkę Joni Mitchell). Program omawiał, w jaki sposób Curet powróciła do swojego rodzinnego domu w Puerto Rico rok po niszczycielskiej burzy, aby znaleźć niebieskie plandeki nadal pokrywające wiele domów i frontów sklepów. „Plandeki rozłożone na dachach budynków. Pytania wciąż bez odpowiedzi. To jest dom ludu, a to jest mój lud - powiedziała tam. Energia i napięcie w sali wzrosły wraz z pojawieniem się większej liczby tancerzy, a Moya Delgado wrzeszcząca „un ano, rok!”

Zatańczył zdanie, które zostało później powtórzone, klaskanie w boki i podskakiwanie z nogami rozłożonymi na boki. Przypominał architekturę, jak nachylenie dachu budynku. Klaskanie przypomniało mi o luźnych deskach uderzających o ścianę budynku przy silnym wietrze. Kolejnym elementem dźwiękowym, który pojawił się później, były prezenterów wiadomości, które donosiły, jak różne źródła zgłosiły inną liczbę ofiar śmiertelnych od huraganu. Ruch zintensyfikował się i przyspieszył, odzwierciedlając stawkę opisaną przez audio.

Później wszyscy w grupie - z wyjątkiem Cureta - weszli w grupkę na ziemi na środku sceny. Mroźno, curet przykrył je brezentem. Światła przygasły, praca się skończyła. Pomyślałem o wszystkich, którzy odeszli od burzy, i pochyliłem głowę z szacunkiem dla ich duchów. Chociaż to wszystko jest dość złożone, pomyślałem o tym, jak wpływ na te ciała był nierozerwalnie związany z wierzeniami - z kolonizacją, imperializmem, rasizmem i kapitalizmem. Poprzez umiejętne i znaczące kształtowanie ruchu, tekstu i elementów projektu, ASPEKTY poruszył te kolosalne tematy w przystępny i niezapomniany sposób. Program podkreślił siłę i wagę prawdy, że wszyscy mamy ciała i wszyscy mamy przekonania.

Autor: Kathryn Boland z Taniec informuje.

polecany dla Ciebie

Popularne Wiadomości