Royal New Zealand Ballet - La Sylphide

La_Sylphide_New_Zealand_BalletTeatr Miejski Napier, NZ
2 września 2009



Rain Francis.



Wieczór otworzył August Bournonville's Tańce z Neapolu , zaczerpnięty z trzeciego aktu baletu z 1842 roku, Neapol . Pełnometrażowy balet został opracowany choreograficznie po wizycie Bournonville w Neapolu i poruszył go „lokalny kolor i żywiołowość miasta w ciągłym ruchu”. Ta jasność i energia jest z pewnością uchwycona w choreografii.


miska florida outback

W tym fragmencie żadna z historii pełnej długości nie została zachowana i pozostaje nam seria żwawych rozrywek. Bez scenografii i fabuły staje się platformą do pokazania doskonałej techniki i wirtuozerii.

Moje cielęta praktycznie płonęły we współczuciu z towarzystwem! Bournonville jest dobrze znany ze swojego używania balonu, a ten balet jest doskonałym przykładem dzięki swojemu lekkiemu jak piórko allegro. Praca nóg była szybka i płynna, jednak jednymi z najbardziej oszałamiających momentów były dla mnie bezruchy, gdy tancerze błyskawicznie wracali na piąte miejsce, często z ledwo wyczuwalnym pół-warstwą.



Lucy Balfour w Tarantela najlepiej uosabiał włoskiego ducha. Jej dynamizm i przekonanie ukradły scenę! W Pas de Six błyszczała Alayna Ng. Jej technika była bezbłędna, a jej występ ciepły i hojny.

Po pierwszej przerwie nadeszła Sylphide samo. Sceny do obu aktów (wypożyczonych z Australian Ballet) były wspaniałe.


Marcusa Emanuela Michella

Jacob Chown znakomicie poradził sobie z rolą „Jamesa”. Jego technika jest solidna, a piruety (również wyróżniające się Tańce z Neapolu) były imponująco kontrolowane i konsekwentne. Brendan Bradshaw wniósł do swojego „Gurna” bardzo naturalne poczucie komedii i był doskonały technicznie.



Szkocki kołowrotek był punktem kulminacyjnym, dobrze wyćwiczonym, kolorowym i radosnym. Młoda gość Emily McLaren wykonała świetną robotę jako „Fiona”, nadążając za szaloną pracą nóg i zmianami kierunku.

Katie Hurst-Saxton była cudowna jako „Effie” i szkoda, że ​​nie widzieliśmy jej więcej tego wieczoru!

Trzeci akt rozpoczął się od wiedźmy „Madge” i jej sługusów tańczących wokół bulgoczącego kotła, wraz z cudownymi rekwizytami i efektami specjalnymi. Sir Jon Trimmer jako „Madge” był, jak zawsze, absolutną ucztą. Był punktem kulminacyjnym mojego wieczoru.

Gdy karty otworzyły się na zaczarowanej scenie lasu, słychać było zachwyt publiczności. Wystrój Frasera i oświetlenie Jona Buswella stworzyły idealny romantyczny mistycyzm.


tancerze baletu z Waszyngtonu

Tonia Looker jako „Sylph” spełniła wszystkie wymagania z pozoru nieważkości, czasem złośliwości, a na koniec tragiczne. Ma cudownie wyrazistą twarz.

Sylphide jest jednym z nielicznych baletów romantycznych, który pozostał w dużej mierze niezmieniony w stosunku do swojej pierwotnej formy. To fantastyczne, że wciąż jest przekazywany z pokolenia na pokolenie, a RNZB (z pomocą byłego dyrektora artystycznego Matza Skooga) wykonało świetną robotę, kontynuując tę ​​spuściznę. Myślę, że sam pan Bournonville byłby dumny!

polecany dla Ciebie

Popularne Wiadomości