Lydia Johnson Dance: Połączenie emocji i formy

Brynt Beitman i Laura Di Orio w Lydii Johnson

W niektórych kręgach współczesnych choreografów słowo „formalny” ma negatywne konotacje. Oznacza to przywiązanie do zachodnich ideałów baletowych, takich jak linia, kształt i symetria. Dla tych, którzy chcą odróżnić się od baletu, może również przywołać na myśl staromodną, ​​sztywną estetykę. Zwłaszcza w Nowym Jorku, gdzie artyści walczą o uwagę na zatłoczonym polu, bardziej cenionym deskryptorem jest pojęcie „konceptualne”.




Wartość netto Arthura Levinsona

Coaching Lydii Johnson i Deborah Wingert. Zdjęcie: Melissa Bartucci

Coaching Lydii Johnson i Deborah Wingert. Zdjęcie: Melissa Bartucci.



Nie dla Lydii Johnson, która jeży się, gdy pytam o koncepcje jej pracy. „Moje prace nie są konceptualne” - mówi nowojorska choreografka, która założyła swoją firmę Lydia Johnson Dance w 1999 roku. „Moje pragnienie choreografii wypływa z muzyki” - mówi. I tak jak świetna muzyka nie potrzebuje koncepcji, aby była skuteczna, tak jak Johnson wierzy, nie tańczy. „Jakie jest znaczenie utworu Bacha?” ona pyta. Piękno tkwi w kompozycji: starannie dopracowane melodie, rytmiczna struktura i instrumentacja. Jej rada dla tych, którzy szukają sensu swojej pracy? „Pozwól pracy niekonceptualnej obmywać Cię jak muzyka” - mówi.

Johnson zaczęła tańczyć w liceum („bardzo późno”, mówi) po latach oglądania z tatą w telewizji łyżwiarstwa figurowego. „Dorastałam na wsi w Massachusetts i nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak choreograf” - mówi. Od samego początku pociągała ją kreacja ruchu i była zafascynowana wzorami, strukturą i czystymi liniami, które widziała na łyżwach i balecie. Szkoliła się w Bostonie, a później w Ailey School w Nowym Jorku, mając na celu zdobycie wystarczającej wiedzy technicznej, aby rozpocząć własną pracę. Chodziła na koncerty do Nowego Jorku, ale nie znalazła prawdziwej inspiracji, dopóki nie zobaczyła New York City Ballet. „Kreski baletu powodują załamanie, są takie piękne” - mówi.

Kerry Shea i Carlos Lopez w Lydii Johnson

Kerry Shea i Carlos Lopez w „Night and Dreams” Lydii Johnson. Zdjęcie: Nir Arieli.



Kiedy zaczęła choreografować, wiedziała, że ​​chce nadać formie baletu emocje i starannie wykonaną muzykalność. Znana pisarka tańca Jennifer Dunning napisała kiedyś, że Johnson „przerabia elementy klasycznej techniki baletowej, aby stworzyć poczucie życia płynącego niespiesznie nad tajemniczymi ludzkimi historiami”.

Johnson lubi ten opis. Woli myśleć o swoich pracach jako o „baletach” w europejskim sensie, luźniejszym określeniu, które niekoniecznie oznacza ścisłą klasyczną technikę i pointe shoes. Dzięki ruchowi obciążonemu, pracy na podłodze i współczesnemu partnerstwu przypominającemu wczesne amerykańskie techniki tańca nowoczesnego, Johnson stara się stworzyć „emocjonalnie sugestywną, abstrakcyjną pracę”.

Filmy z jej prac odzwierciedlają głęboki szacunek dla sztuki baletowej, a ostatnie zmiany kadrowe wskazują na nowy kierunek dla firmy: taki, który sprzyja silniejszemu połączeniu z tradycją klasyczną. Aby ujednolicić jakość ruchu swojej tancerki, Johnson zatrudnił mistrzynię baletu Deborah Wingert, byłą tancerkę Balanchine, która również wyznacza pracę dla The Balanchine Trust, po tym, jak Philip Gardner ich przedstawił i zdali sobie sprawę, że oboje byli głęboko pociągnięci do muzycznego ruchu tanecznego. Ponadto gościnnie artysta Carlos Lopez, były solista American Ballet Theatre, wystąpił na premierze jej dzieła w 2013 roku. Noc i sny .



Chociaż Johnson nadal czerpie inspirację z muzyki, zaczęła eksperymentować z ruchem jako punktem wyjścia. „Jestem teraz starsza”, mówi, „a mój głos jest silniejszy”. Mówi, że często budzi ją późno w nocy obrazy, które „chcą zostać wywołane”. Najpierw widzi formacje - takie jak grupa ciał w kolejce lub skupisko po lewej stronie sceny - a potem szuka odpowiedniej muzyki, która „pasowałaby” do jej pomysłów.

Chazz McBride i Min Kim w Lydii Johnson

Chazz McBride i Min Kim w „Giving Way” Lydii Johnson. Zdjęcie: Nir Arieli.


taniec i stres

Ten proces autorefleksji i rozwoju wskazuje na fundamentalny szacunek Johnsona dla wielu lat treningu potrzebnego do znalezienia własnego choreograficznego głosu. Jest wielką zwolenniczką „płacenia długów” jako twórczyni tańca. „Istnieje niebezpieczeństwo, że próbujesz jechać zbyt szybko, wyrzucasz rzeczy, zanim spędzisz godziny w studiu, aby naprawdę dowiedzieć się, kim jesteś” - mówi. I znowu odwołuje się do muzyki. „Nigdy nie zaakceptowałbyś [kompozytora] nie znającego kompozycji” - dodaje.

Trzeba przyznać, że Johnson postępuje zgodnie z tym, co głosi. Założyła szkołę w New Jersey z zamiarem edukacji młodych ludzi w zakresie tańca poprzez praktykę jego tworzenia. „Dzieci są o wiele bardziej zmotywowane, kiedy mogą tworzyć” - mówi, odnosząc się do jej wyjątkowego podejścia, które odrzuca typowy model oparty na recitalach. Uczniowie w wieku od 4 do 18 lat uczą się techniki w połączeniu z odpowiednimi do wieku koncepcjami kompozycyjnymi, takimi jak poziomy, kontrapunkt, kanon oraz temat i wariacja. Dowiadują się, że unisono należy używać oszczędnie i zdecydowanie, aby wywrzeć potężny wpływ. Poprzez zajęcia, warsztaty i obozy letnie uczniowie wchodzą w interakcję z członkami zespołu Lydia Johnson Dance w środowisku, które wspiera współpracę i kreatywność. Każda sesja kończy się nieformalnym pokazem prac grupowych, które dzieci opracowały samodzielnie.

Lydia Johnson Dance była zajęta ostatnimi występami w Ailey Citigroup Theatre i warsztatami repertuarowymi w Peridance Capezio Center w Nowym Jorku. Johnson ma nadzieję, że w morzu prac opartych na koncepcjach wyróżni się jej wierne trzymanie się linii, kształtu i struktury. „Ludzie mówią mi, że nie wiedzieli, że taki rodzaj tańca istnieje” - mówi. „„ To połączenie emocji i formy ”.


w kranie

Autor: Kathleen Wessel z Taniec informuje.

Zdjęcie (u góry): Brynt Beitman i Laura Di Orio w filmie Lydii Johnson „Giving Way”. Zdjęcie: Nir Arieli.

polecany dla Ciebie

Popularne Wiadomości