Festiwal tańca „Erasing Borders” organizowany przez Indo-American Arts Council: Finding niespodziewane skarby

Mesma Belsare w Mesma Belsare w „Shilpa Natana”.

21-27 września 2020 r.
Streaming na YouTube .



Jako autorka tekstów tanecznych i osoba głęboko związana z wieloma różnymi subspołecznościami tanecznymi, słyszę o wielu przedstawieniach. Nie widzę ich wszystkich. Czasami jednak przyciąga moją uwagę promocja wydajności - w poście w mediach społecznościowych, e-mailu, którego prawie nie przeczytałem, lub wzmiance od znajomego. Nawet jeśli czuję się zbyt zajęty, aby wziąć udział (lub teraz oglądam to na filmie), staram się, aby doświadczenie występu działało. Prawie zawsze cieszę się, że to zrobiłem. Prawie zawsze przypomina mi, że nie brakuje tam wspaniałej sztuki, wytworu ludzi obdarzonych wyobraźnią i oddanych, wystawiających się na świat. To tak, jakby za każdym razem znaleźć skarb w oczekiwanym miejscu.



Festiwal Erasing Borders 2020 organizowany przez Indo-American Art Council był dla mnie tym wszystkim. Co roku prezentuje artystów klasycznego i współczesnego tańca indyjskiego oraz tegoroczny festiwal naturalnie musiało być wirtualne . Wydawało mi się, że na tak wielu płaszczyznach festiwal zatarł granice - graniczy z moimi typowymi zainteresowaniami jako entuzjasty tańca, granicami z drogami, które zwykle przyjmujemy na tym festiwalu i nie tylko, granicami kulturowymi poprzez kontakt ze sztuką innej kultury, i wiele więcej.

Współczesna praca Vishwakirana Nambi Stos była pierwszą pracą festiwalu, jaką obejrzałem, w filmie pokazanym przed filmem pracy, opowiadając o filmie tańczącym, opowiada o tym, że doświadczenie, jakie stwarza dla widzów jego sztuka, jest dla niego o wiele ważniejsze niż jakiekolwiek szczególne znaczenie, które mogą zabrać. Tajemnica i estetyczna zbieżność początku tej pracy świadczy o tym zainteresowaniu i perspektywie. Dźwięki rozbrzmiewają, gdy tancerze powoli wchodzą na scenę - spleceni w niecodzienny sposób, wspierając innych tancerzy i będąc przez nich wspieranym. Po utworzeniu formacji jakość ruchu i synchronizacja zmieniają się o 180 stopni w szaleńcze i szybkie.

Vishwakiran Nambi.

Vishwakiran Nambi.




przesłuchania do baletu zachodniego

To napięcie między różnymi momentami i cechami jest powszechne w większości prac. Wraz z udogodnieniami tancerzy, sugestywnym oświetleniem i kuszącymi rytmami partytury wprowadza mnie to w to doświadczenie. Mówiąc głębiej, jest ucieleśnieniem samego doświadczenia, życie jest podróżą po niezliczonych widmach między przeciwieństwami.

Innym powszechnym napięciem w pracy, które widzę w pracy, jest napięcie między jednostką a zbiorowością, a jednostki w zbiorowości wspierają (lub nie wspierają) siebie nawzajem i sam kolektyw. Przez większość czasu tancerze poruszają się zgodnie - gestem, uziemieniem, ale także z unoszeniem w górę i niesamowicie rytmicznie. Proste kroki i bardziej złożone gesty tworzą nawet estetyczną harmonię, która jest niemal transowa. Innym razem praca w partnerstwie i praca w pojedynkę - poprzez kształty i manipulacje prawami fizycznymi, których chyba nigdy wcześniej nie widziałem - mówi o działaniach polegających na obezwładnianiu innych, wspieraniu innych i celowym staniu w opozycji do potężnego prądu większego. Grupa.


fizykoterapia dla tancerzy

Tancerze kroczą unisono w rytm w stronę sceny, a światła i muzyka gasną, aż do zakończenia utworu. Po tym jest kolejny krótki film, w którym szerszy kontekst dotyczy pracy, poprzez krótkie wywiady z tancerzami i Nambi. Choreograf wyjaśnia znaczenie tytułu, jako nawiązania do duchowej praktyki chodzenia po rozżarzonych węglach. Fascynuje go idea, że ​​ludzie przechodzą przez niesamowitą walkę o obietnicę lepszego życia lub marzenia, wyjaśnia, a jego własne zmagania i walki jego tancerzy o to, czego szukają, były twórczym pokarmem dla utworu.



Doświadczenia i refleksje tancerzy są również intrygujące do usłyszenia - na przykład rytmiczny charakter dzieła jest podobny do Bharatanatym dostosowując się do wyjątkowości tego stylu i dodając własne wpływy poprzez proces twórczy, a sposoby pracy nad dziełem stały się dla nich słusznie zmieniające życie. Z drugiej strony, ten wysoki poziom kontekstualizacji wydaje się być sprzeczny z ideą podkreślenia doświadczenia publiczności nad znaczeniem - i ogólnie rzecz biorąc, zawsze czuję, że jest coś do powiedzenia, aby pozostawić wystarczająco dużo nieznanych widzów, aby mogli odejść. z własnym, bardzo osobistym znaczeniem i doświadczeniem pracy. Niemniej jednak, na poziomie intelektualnym i doświadczalnym, słuchanie głosów tych artystów i fascynującego procesu twórczego stojącego za Stos .

Następnie oglądam utwór Bharatanatym tańczony przez Mesmę Belsare i choreografowany przez Mayę Kulkarni. Na scenie i w świetle reflektorów Belsare zaczyna kucać, nisko w przestrzeni, poruszając się powoli i w zamyśleniu. Jej klasyczny kostium w kolorze złotym i czerwonym - bransoletki, dzwoneczki do kostek, opatrunki do włosów - nadają jej królewskiego charakteru. Towarzyszy jej klasyczna indyjska muzyka instrumentalna - oferując energię, radość i emocjonalną głębię poprzez swój zakres tonalny. Gesty, ułożenie ciała i wyraz twarzy wydają się opowiadać historię. Nie mówię fizycznym językiem tej starożytnej formy tańca, a obserwując ją, chcę to umieć. Jednak wyraźnie opowiada historię i jest ewidentnie zafascynowana opowiadaniem historii jako performerka, co zawsze jest przyjemne w odbiorze.

Mesma Belsare w

Mesma Belsare w „Shilpa Natana”. Zdjęcie: Gajen Sunthara.


wartość netto złota

Ruchy takie jak okrążanie ramionami w poziomie, jakby mieszanie potrawy gotującej się na kuchence, oddają domową atmosferę. Na koniec wyciąga rękę - ramiona w „v”, patrzy w niebo - i widzimy, jak jej żołądek porusza się przy przyspieszonym oddechu jej fizycznej pracy. Uwielbiam te chwile, kiedy tancerze znajdują spokój po wysiłku i widzimy, jak ich oddech ciężko pracuje, sposób, w jaki zainwestowali swoje ciało i ducha w pracę, jest w tych momentach tak pięknie wyraźny.

Osiągając duże rozmiary, zajmuje miejsce tak samo, jak tlen - silna i dumna ze swojej obecności. Cokolwiek mogło się wydarzyć w tej historii, to ma dla mnie wystarczające znaczenie. W dyskusji po wystawie zarówno Belsare, jak i Kulkarni rozmawiają o tym, jak w tańcu połączyły się ich zainteresowania muzyką, ruchem i sztukami wizualnymi. To zamiłowanie do tańca jako splotu zmysłowych darów jest dość widoczne w dynamicznej, satysfakcjonującej pracy. Kulkarni omawia również różnicę między zwykłym opowiadaniem za pomocą tańca a prawdziwym ucieleśnieniem historii poprzez ekspresję i fizyczne zaangażowanie. Belsare jest przykładem tego ostatniego - myślę, że kluczowy element tego, dlaczego ta praca mnie urzekła.

Wreszcie patrzę To nowy początek , z choreografią i konceptem od Divyaa Unni i wokalem / muzyką z Bhagyalakshmi Guruvayur. To cudowne połączenie ruchu i muzyki w niezapomnianych przestrzeniach zewnętrznych. Unni’s klasyczne gesty i praca nóg są precyzyjne, ale nie sztywne. Wokal Guruvayur jest równie pewny i dynamiczny. Energia jest optymistyczna i radosna, gdy opowiada historię poprzez ruch, piękną część Bharantanimediów, która jest formą sztuki.

Część mnie chce poznać samą historię, ale jest coś do powiedzenia na temat formy sztuki prezentowanej w jej najprawdziwszej, najbardziej autentycznej formie - io to, kim jestem, prosząc o cokolwiek innego. W pewnym momencie energia zmienia się w coś wolniejszego i bardziej kontemplacyjnego. Jej gesty coraz bardziej wskazują na typowe czynności: jedzenie, gotowanie, witanie się z kimś. Ta zmiana sprawia, że ​​akcja narracji jest dla mnie mniej nieprzejrzysta.

Divyaa Unni. Zdjęcie: Jamesh Kottakkal.

Divyaa Unni. Zdjęcie: Jamesh Kottakkal.

Następna zmiana polega na tym, że przenosi się do coraz bardziej zmodernizowanych, coraz bardziej pod wpływem człowieka miejsc - parku z przyciętymi drzewami, na tyłach budynku ze znakami parkingowymi, a na końcu miejskiego rogu ulicy, gdzie słyszy strzały z broni palnej. W tym momencie przykucnęła ze strachu. Przed drewnianym płotem tańczy z wściekłością i intensywnym skupieniem, a efekt tego, co usłyszała i zobaczyła, zdawał się wnikać głęboko w jej kości i ścięgna.


Jesse i Jeana wiek

Wraca nad rzekę, gdzie zaczęła, pozornie z ulgą i radością, że wróciła do bezpiecznego połączenia z naturą. W ostatniej części filmu tańczy - z wyraźnym zamiarem i pasją - na otwartym polu, z drapaczami chmur w tle. Wydaje się, że znalazła jakąś równowagę między surowym, naturalnym i stworzonym przez człowieka. Oświetlenie i cichy spokój przestrzeni wywołuje nowo odnalezioną harmonię.

Na koniec jej ręce zbliżają się do serca i przykuca nisko. „Shanti, shanti, shanti”, śpiewa Guruvayur - „pokój, pokój, pokój”. Wydaje się, że Unni i jej towarzyszący artyści modlą się za ludzkość - o „nowy początek”, w którym podążając za COVID, odbudowujemy świat, który jest lepszy dla nas wszystkich. Jestem zamyślony, wzruszony emocjonalnie i zainspirowany do ruchu - ruszaj własnym ciałem i ruszaj w kierunku lepszego świata. Takie skarby można znaleźć w nieoczekiwanych miejscach, więc miej oczy szeroko otwarte. Nie pożałujesz.

Autor: Kathryn Boland z Taniec informuje.

polecany dla Ciebie

Popularne Wiadomości