Dissolving in one: ANIKAYA Dance Theatre’s „Conference of the Birds”

Marcel Gbeffa. Zdjęcie: Ernesto Galan. Marcel Gbeffa. Zdjęcie: Ernesto Galan.

Boston Center for the Arts, Boston, Massachusetts.
7 kwietnia 2018 r.




co to jest terapia tańcem

Ściśle mówiąc, istnieje jedność i jest podział. A co by było, gdyby istniała jedność nawet przy różnicy, gdyby różnica nie musiała oznaczać podziału? Taniec może sondować takie pytania poprzez użycie opozycyjnego i unisono timingu, a także innych narzędzi choreograficznych i jakości ruchu. Teatr Tańca ANIKAYA' s Konferencja ptaków eksplorował te tematy w taki sposób, a także uderzająco estetycznie wykorzystując pomocnicze elementy techniczne i konceptualną bazę w perskiej opowieści o imienniku spektaklu.



Wendy Jehlen. Zdjęcie: Melissa Blackall.

Wendy Jehlen. Zdjęcie: Melissa Blackall.

Zespół jest kierowany przez artystkę tańca z Bostonu, Wendy Jehlen. Światła zapaliły się na tancerzach rozsianych po całej przestrzeni, niektórych na platformach i rusztowaniu, które je podtrzymywało. Wyraźny stał się ruch przypominający ptasi ruch, na przykład ramiona wyginające się w łuk jak skrzydła i małe ruchy głowy i przydatków.

Te ptasie cechy nie były jednak przesadnie dosłowne i naprawdę unikalne dla każdego tancerza. Wspierając ten zmysł, nie byli przebrani jak ptaki ani nawet w tym samym kolorze (co mogłoby przenosić ptaki tego samego gatunku w stadzie). Niedługo po otwarciu utworu każdy tancerz miał solówkę, co dodatkowo ilustruje ich wyjątkowość jako postaci. Oświetlenie i muzyka stworzyły inną atmosferę wokół każdego solo - na przykład jedną złowieszczą, jedną zabawną i jedną introspekcyjną.



Oni nie byli ludźmi, po prostu nie byli ptasimi byli . I pięknie. Duża część tego, co pozwalało na to poczucie, to sposób, w jaki ruch oddychał, zdając się nie podlegać kaprysom poziomu cierpliwości i rozpiętości uwagi współczesnych słuchaczy. Niektórzy członkowie widowni mogą zauważyć, że ich myśli błądzą i odczuwają chęć sprawdzenia telefonu (jako że wszystko było niezaprzeczalnie fascynujące i piękne).


liza moralność wiki

Inni mogą uznać za odświeżające, a być może nawet medytacyjne, przyjmowanie nieskrępowanego tempa wielowarstwowej akcji na scenie. Wydawało się, że zmieniło to moją koncepcję upływającego czasu. W Q and A po przedstawieniu jedna z tancerek przedstawiła się jako artystka Butoh. Jehlen wcześniej współpracował z nią przy przedstawieniu Butoh w Korei. Zastanawiałem się, czy jest to częścią tej cechy spowolnienia tempa ruchu i akcji w czasie w niczym nie przypominało Butoh, ale miało stosunek do czasu i działania w performansie wydawało się co najmniej do niego podobne.

Wendy Jehlen i Lacina Coulibaly. Zdjęcie: Steve Wollkind.

Wendy Jehlen i Lacina Coulibaly. Zdjęcie: Steve Wollkind.



Projekcja szybko stała się kolejnym uderzającym elementem, czasem dopasowującym się do przesunięć akcji scenicznej. Na przykład kształty ptaków latające w każdą stronę, łączone w stado - na kształt ptaka - w tym samym czasie, gdy łączą się tancerze. Jakby pod wpływem wiatru, kształt ptaka rozpłynął się na części mniejszych ptaków. Innym pamiętnym tego przykładem był ptak noszony w krzywoliniowym złotym kształcie. Gdy kształty skrzydeł unosiły się i przechylały, tak samo robił zespół z ramionami w kształcie skrzydeł uniesionych do łokci. Poruszali się razem jako zjednoczona całość, tak samo jak projektowany kształt był zjednoczoną całością.

Jednak nie zawsze wszystko było harmonijne. Kilka sekcji zapadło w pamięć ze względu na napięcie i zamieszanie. Jak jeden tancerz zaczął wrzeszczeć i konwulsje, jakby w skrajnej agonii. Niektóre postacie cofały się ze strachu, a inne zamarły. Jednak inni zbliżyli się nieco z ciekawości i być może z chęci pomocy. Surowość i autentyczność chwili wciągnęła mnie od razu. W innej sekcji jedna tancerka wydawała się zamierzająca przejść na drugą stronę sceny, ale inni tancerze idący w jej kierunku przeszkadzali w osiągnięciu tego celu. Za każdym razem, gdy to się wydarzyło, jej ramiona napotykały inny tancerz i niechętnie była prowadzona po jego ścieżce przez kilka kroków.

Jeden po drugim, jej desperacja nie odstraszyła ich, których trzymali na swojej drodze, z pustym wyrazem twarzy i zimnym jak kamień. W końcu przyszli, aby podnieść ją na plecy, prowadząc do nowej sekcji ruchu unisono. Idea sprzecznych celów i pytanie, kto zwycięży w obliczu tego konfliktu, była głośna i jasna. W podobnej sekcji inna tancerka próbowała ominąć rząd tancerzy odwróconych tyłem do siebie, grupa przedstawiła podobny sprzeciw, ale do innego indywidualisty.

Lacina Coulibaly i Wendy Jehlen. Zdjęcie: Steve Wollkind.

Lacina Coulibaly i Wendy Jehlen. Zdjęcie: Steve Wollkind.

W obu przypadkach grupa przeważała nad jedną, dopóki nie pojawiła się droga do harmonii. Zawsze jakoś tak się działo. To przesłanie dominującej jedności stało się jeszcze bardziej widoczne w części lektur. Ludzie mówiący różnymi językami wypowiadali krótkie frazesy o wspólnym człowieczeństwie. Ruch w tym momencie wspierał ten pomysł, tancerze poruszali się własnymi, indywidualnymi frazami, ale z podobną szybkością i cechą wspólną, która sprawiała, że ​​obraz sceniczny był spójny.


rytuały performatywne

Indywidualność i wspólność zawsze współistniały. W całym spektaklu projekcja, dźwięk, kostiumy, a przede wszystkim ruch stworzyły te momenty wyraźnej harmonii, napięcia i wielu rzeczy pomiędzy nimi. Wiele rozpuściło się w jedno, a jedno z powrotem w wielu. Czy w czasach narastających podziałów społeczno-kulturowych i społeczno-politycznych możemy rozwiązać nasze różnice - bez wymazywania naszej indywidualności - i połączyć się w jedno? ANIKAYA Dance Theatre’s Konferencja ptaków z pewnością skłoniło mnie do zastanowienia się nad tym pytaniem.

Autor: Kathryn Boland z Taniec informuje.

polecany dla Ciebie

Popularne Wiadomości