2020 Alvin Ailey American Dance Theatre Virtual Season: Taniec na niespokojne czasy

Alvin Ailey American Dance Theatre w Jamar Roberts Alvin Ailey American Dance Theatre w „A Jam Session For Troubling Times” Jamara Robertsa. Zdjęcie dzięki uprzejmości Emily Kikta Peter Walker.

2-31 grudnia 2020.
Dostępne przez www.alvinailey.org/performances-tickets/virtual-winter-season/watch-now .



Od ponad 60 lat Alvin Ailey American Dance Theatre prezentuje sztukę taneczną, która podnosi na duchu, inspiruje, edukuje i prowokuje do myślenia - od sceny proscenium, przez studio tańca, po ustawienia społecznościowe. To w dużej mierze przyczyna, dla której tysiące miłośników tańca i sztuki wracają do tego, co oferuje ta firma - w czasach wojny i pokoju, niedostatku i dostatku, niezgody i harmonii.



Biorąc pod uwagę pandemię COVID, to, co firma może zaprezentować, wygląda inaczej w tym roku - uderzająco również 60throcznica arcydzieła Alvina Aileya Rewelacje. Jednak jest to prawdopodobnie nie mniej znaczące i nie mniej wyjątkowe. Nic nie zastąpi występów na żywo, ale to, co oferuje firma pierwszy w historii wirtualny sezon (coś samo w sobie historycznego) miało swoje własne innowacje twórcze i sposoby, w jakie firma przemawia własnym głosem.

Te innowacje były szczególnie prorocze w dwóch oryginalnych pracach prezentowanych w tym sezonie - Jamar Roberts ” Sesja koncertowa na niespokojne czasy i Testament przez zastępcę dyrektora artystycznego Matthew Rushinga (we współpracy z członkiem firmy i asystentem dyrektora prób Clifton Brown i byłym członkiem firmy Yusha-Marie Sorzano). Inne programy w sezonie obchodziły 60 lat Rewelacje , zbadał, w jaki sposób krzyżują się taniec i sprawiedliwość społeczna, zaoferował treści dla całej rodziny dla wszystkich grup wiekowych i uczcił w tym roku przejście na emeryturę dwóch członków firmy.

Ailey

Renaldo Maurice z Ailey, Courtney Celeste Spears i Chalvar Montiero kręcą film Jamara Robertsa „A Jam Session for Troubling Times”. Zdjęcie dzięki uprzejmości Emily Kikta i Petera Walkera.



Roberts ” Sesja koncertowa na niespokojne czasy Zaczęło się od pięknych ujęć Nowego Jorku z góry. W lektorze dżentelmen opowiedział historie o życiu muzyka jazzowego w mieście. Ujęcia muzyków na dachu razem połączone ze zdjęciami tancerzy Alvina Aileya przed Ailey Studios (szyld „ALVIN AILEY AMERICAN DANCE THEATER” wyraźnie ich umiejscawiał). Tancerze - choć pozostawali fizycznie zdystansowani - mieli kilka chwil podekscytowania widząc się nawzajem, po czym szybko przeszli do ruchu. Ten wybór był humanizujący i podnoszący na duchu, szczególnie w tym okresie fizycznego odłączenia.

Ten ruch, narażony na ryzyko zredukowania czegoś tak wielowarstwowego i bogatego, był ucieleśnieniem muzyki jazzowej: improwizowanie z prymitywnego elementu, riffowanie się nawzajem, energie tancerzy karmiące się nawzajem. Ruch unison stał się dominujący w późniejszym utworze, ale improwizacyjna wyjątkowość ciała i sygnatury ruchu pozostała.

Sposób, w jaki ruch zmieniał się i ewoluował w trakcie utworu, był również intrygujący, a także zadowalający pod względem estetycznym. Zaczęło się, w większości, bardzo kanciaste i bardzo gestykulacyjne taniec jazzowy samo. (I większość słownictwa ma wpływ na taniec jazzowy - na przykład oparty na izolacji i równolegle). Bardziej krzywoliniowa i płynna jakość pojawiła się później, gdy bębny bongo przyjęły linię melodyczną. Tancerze nadal ucieleśniali muzykę poprzez świeże podejście, dostosowywanie muzyki do ciała nie jest nową koncepcją, ale ta praca oferowała to w sposób, jakiego nigdy wcześniej nie widziałem.



Kinematografia i oświetlenie utworu również zachowały dynamikę wrażeń wizualnych. Kamera przybliżyła nas później w trakcie pracy, a gdy tancerze wyszli w alejkę, oświetliło ich żółte światło. Dzięki temu nowemu oświetleniu na ich skórę i kostiumy pojawił się świeży odcień - coś, z czym taniec na filmie daje nieskończone możliwości.

Doświadczenie pracy potęgowało także autentyczność i człowieczeństwo tancerzy. To, jak się razem poruszali, miało skromną i bardzo ludzką cechę, równie zdumiewająco wirtuozowską jak oni. Osobowość każdego tancerza miała chwilę w centrum uwagi, coś zabawnego i radosnego do zobaczenia. Ubrania dla pieszych zgodne z klimatem klasycznego klubu jazzowego wzmacniały to uczucie. Końcowe kadry również się sprawdziły, gdy tancerze klaszczą, żłobią razem, a każdy z nich ma kilka chwil na pojedynczym ujęciu i uznaniu. Sam tytuł pracy jest w tym tonie i duchu: bezpośredni, dopracowany i przystępny. Dzieło jest dokładnie tym, o czym mówi nam tytuł.


celować taniec

W pogawędce po przedstawieniu Roberts i dyrektor artystyczny Robert Battle omówili inspirację i kontekst pracy. Roberts docenił czas, w którym się znajdujemy i kontrast między tym a nastrojem utworu. Uważa, że ​​jest to podobne do rzeczy, które robimy, aby zachować dobry nastrój i łączyć się z innymi w bezpieczny sposób - na przykład podczas przejażdżek rowerowych i do parku. Możemy jamować w niespokojnych czasach, odnajdując razem radość i kreatywność. Dyskusja była przykładem głębszego zrozumienia dzieł, jakie mogą przynieść takie rozmowy z choreografami.

Testament , w choreografii Associate ArtisticDirector Matthew Rushinga we współpracy z Cliftonem Brownem i Yushą-Marie Sorzano, był utworem upamiętniającym, uczczonym i widzianym z nowego obiektywu przełomowej pracy Ailey Rewelacje w swoim 60throk rocznicowy . Lubić Rewelacje praca koncentruje się na opowieści o „przemianie bólu w siłę” oraz o cyklu „lamentu nad nadzieją” - powiedział - w rozmowie po spektaklu z trzema choreografami. Cała trójka - „Team Testament”, którą z radością dzielili się na czacie po przedstawieniu - dyskutowała również o tym, jak wspólne historie i „namacalny dowód” są głównymi pomysłami, które ukształtowały pracę.

Alvin Ailey American Dance Theatre w

Alvin Ailey American Dance Theatre w „Testamencie” Matthew Rushinga, Clifton Brown i Yusha-Marie Sorzano w Wave Hill PGCC. Zdjęcie: Travis Magee.

Utwór rozpoczął się od poruszających się razem ludzi, a od oddechu jednej kobiety zaświeciła świeca. Gdy płomień zgasł chwilę później, pojawiły się obrazy czarnego bólu i uległości - te, które były intensywne do przeżycia. Po tym nastąpiła pierwsza sekcja zespołu, z tancerzami na pustej scenie w zwartej i liniowej formacji. Słychać było dźwięk wody i wiatru, burzy na morzu. Promienie światła wpadały do ​​środka, oświetlając skądinąd ciemną scenę. Muzyka brzmiała: „Dlaczego tu jestem? / Co to za miejsce? / Co ja zrobiłem, żeby się tu dostać? ” Natychmiast pomyślałem o środkowym przejściu między Afryką a Amerykami - gdzie prawdopodobnie wszystko się zaczęło.


wiek patrick gibson

Ruch miał zasięg i desperację, ale innym razem lęk i wycofanie się w siebie. Chwile bezruchu i puste miny sygnalizowały brak nadziei i rezygnację z obecnego losu. Jednym z najpotężniejszych terminów związanych z ruchem był powolny ruch unisono, proste uniesienie nogi nad biodro podczas leżenia na boku.

Następna sekcja przedstawiała dwóch tancerzy, z których każda była w długim świetle reflektorów. W głębokich zakrętach, wysokich rozszerzeniach i potężnych zakrętach panowała wirtuozeria na wysokim poziomie. Najważniejsze było jednak to, czego nie było - brak połączenia między nimi i brak wyjścia z przestrzeni, które oświetlały ich reflektory. Proste elektroniczne tony partytury potęgowały poczucie tego, czego brakowało. Poruszali się do przodu i do tyłu, sygnalizując akcję, ale nie byli w stanie przełamać tych barier i połączyć się ze sobą. Tak było do pewnego godnego uwagi momentu, kiedy po raz pierwszy spojrzeli na siebie - chwila, która wymagała czasu i rezonowała.

Na ekranie ponownie pojawiły się obrazy ucisku Czarnych, a następnie oporu przeciwko uciskowi: MLK Jr., znaki protestu i wspólne przeciwstawianie się taktyce zastraszania. Potem była poruszająca sekcja tancerzy, poruszająca się razem z siłą, przekonaniem i celem - dosłownie razem idąc naprzód. Kąty ruchu świadczyły o sile, a krzywe ilustrują zdolność adaptacji i złożoność. „Jestem tutaj / jestem godzien” zaśpiewała piosenka - i wszystko w obecności tancerzy mówiło tę prawdę.

Następna sekcja to solo, które naprawdę poruszyło serce - kobieta tańcząca w jej mocy, ale z widocznym niepokojem i kłopotem w jej ciele i duszy. Przemówienie zawarte w partyturze mówiło o niepokoju emocjonalnym i samotności w tym niespokojnym miejscu. Te słowa przypomniały mi, że kiedy mówimy i tańczymy o wyzwoleniu, zdrowie psychiczne nie jest aspektem, o którym należy zapomnieć.

Tancerze krążyli wokół niej, jakby wspierali ją i chronili, a przemówienie zmieniło się, aby mówić o byciu w jej mocy i przejściu do przodu w jasnych przekonaniach. Na ekranie migały zdjęcia czarnych przywódców i wizjonerów - od Fredericka Douglassa, przez Harriet Tubman, przez Rosę Parks, po Malcolma X i Jamesa Baldwina. Wreszcie zobaczyliśmy Michelle i Baracka Obamę, a także wiceprezydenta elekt Kamalę Harris. Moje serce nie mogło pomóc, ale podskoczyło.

Ujęcie ponownie przesunęło się na zewnątrz, podczas gdy duża grupa tańczyła. Ruch tym razem był łagodniejszy, lżejszy i radośniejszy niż w tej pierwszej sekcji zespołu. To było tak, jakby nie musieli już dłużej naciskać, walczyć i udowadniać, że mogą po prostu być . Gesty stapiały się w nowe gesty, kolce falowały, a energia promieniowała z ich środka na zewnątrz poza ich kinesfery.

Jednak to, co jest niepewne, pozostało. Główny tancerz zobaczył inną kobietę w chuście i podszedł do niej, podczas gdy pozostali tancerze nadal się poruszali - to było z powrotem do pierwszego ujęcia. Pomyślałem o tym, jak nie można w pełni zrzucić wagi z historii - to, co zostało utracone, a co mogło zostać, nigdy nie zostanie w pełni odzyskane. Z drugiej strony dziedzictwo i siła tych, którzy byli wcześniej, są również czymś, co pozostaje z nami.

W niespokojnych czasach przypomnienie takich prawd - za pośrednictwem sztuki - może znaczyć więcej niż kiedykolwiek. Te prace wydawały się kształtowane przez te czasy, a także oferowały coś istotnego dla tych, którzy żyją w tamtych czasach z te czasy i dla te czasy. Co ciekawe, sztuka z określonego czasu może być tym, co odbija się echem na przestrzeni wieków. Wierzę, że te prace i większy okres, w którym były prezentowane, zostaną zapamiętane za to, co ofiarowali, kiedy to ofiarowali - naprawdę wyjątkowa i godna pochwały rzecz.

Autor: Kathryn Boland z Taniec informuje.

polecany dla Ciebie

Popularne Wiadomości